Turyści z Warszawy postanowili pójść na piwo do znajdującego się w centrum miasta Pasażu Niepolda. Nie spodziewali się, że będą świadkami takich scen. - Nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy. Ludzie z Wrocławia strzelali się fajerwerkami w centrum miasta. Jest to dla nas niespotykane — relacjonują teraz "Wyborczej Wrocław" przerażeni wczasowicze ze stolicy.
Do swojej relacji dołączyli nagranie, na którym widać, jak kilka osób strzela do siebie petardami, czym stwarzali bezpośrednie zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także innych znajdujących się wokół osób. Dziennikarze "Gazety Wyborczej" zwrócili się do policji z pytaniem o zajście z końca sierpnia. Jak poinformował st.sierż. Mateusz Ziętek z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu do policji nie wpłynęło żadne zawiadomienie w tej sprawie.
Jak się okazuje, zgłoszony dziennikarzom przez turystów z Warszawy incydent nie był pierwszym tego rodzaju zdarzeniem zarejestrowanym na pasażu Niepolda. W sieci natknąć się można choćby na nagranie z nocy z 11 na 12 sierpnia 2023 roku, na którym widać mężczyznę "strzelającego" do kolegi fajerwerkami niczym z "magicznej różdżki".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na nagraniu widać, że mężczyźni świetnie się bawili, za nic mając bezpieczeństwo osób, które znajdowały się w pobliżu. Fajerwerki wybuchały tuż obok stojących i przechodzących w pobliżu ludzi i bezpośrednio przy budynkach. Jak donosiła "Gazeta Wrocławska", także w tym przypadku policja nie odebrała żadnego zgłoszenia.
Niebezpiecznie w Pasażu Niepolda
Pasaż Niepolda we Wrocławiu nie cieszy się przesadnie dobrą sławą. Wszystko za sprawą bójek, do których dochodzi tu dość często. Jak przypomina "Gazeta Wyborcza", w lipcu 2021 roku doszło tu do brutalnego pobicia, którego ofiara trafiła w poważnym stanie do szpitala. Mężczyzna nie oddychał samodzielnie i stracił wzrok w jednym oku.
Głośno było także o sprawie pobicia mężczyzny przez ochroniarza jednego ze znajdujących się tu klubów. Ofiara pobicia miała m.in. złamaną czaszkę i kości twarzoczaszki. Sąd skazał wówczas ochroniarza na karę 1,5 roku bezwzględnego więzienia, nie dając wiary jego tłumaczeniom, że działał w obronie własnej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.