Do zdarzenia doszło 25 stycznia w stolicy Meksyku. W oświadczeniu wydanym dzień później lotnisko poinformowało, że z powodu usterki jeden z samolotów musiał zawrócić i zatrzymać się na pasie startowym.
Wyszedł na skrzydło samolotu
Przez kolejne cztery godziny pasażerowie czekali we wnętrzu samolotu. Z ich relacji wynika, że było duszno i nie działała klimatyzacja. Nikt nie otrzymał także wody. Wiele osób źle się poczuło.
Jeden z pasażerów w pewnym momencie nie wytrzymał. Zdenerwował się do tego stopnia, że otworzył drzwi awaryjne i wyszedł na skrzydło maszyny. Spędził tam kilka minut. Reakcja służb porządkowych była natychmiastowa, a mężczyzna został zatrzymany i przekazany policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Samolot został uziemiony co spowodowało kolejne opóźnienia. Linia lotnicza musiała skorzystać z zastępczej maszyny.
Wielu pasażerów nie ma żalu do mężczyzny, który otworzył drzwi awaryjne. Twierdzą, że postąpił właściwie dostarczając świeże powietrze wszystkim na pokładzie. Podkreślają, że warunki panujące wewnątrz samolotu były ekstremalne.
Czytaj także: Czytaj także: Ostatni lot A-50. Samolot uchwycony na chwilę przed zestrzeleniem
W obronie mężczyzny powstała nawet petycja. Podpisało ją aż 77 pasażerów. Podkreślono w niej, że wszyscy czekali bez wody i klimatyzacji. Linia lotnicza także nie potępiła mężczyzny.
Opóźnienie i brak powietrza stworzyły warunki zagrażające zdrowiu pasażerów. Uratował nam życie – czytamy w dokumencie.
Administracja lotniska podkreśliła, że jego czyn był mało szkodliwy. Samolot był w tym czasie unieruchomiony. Nikt nie został poszkodowany czy narażony na niebezpieczeństwo.