W piątek o godz. 10:52 ze stacji Przemyśl Główny miał odjechać pociąg "Porta Moravica". Kiedy nie przyjeżdżał, część pasażerów sprawdziła aplikację Portal Pasażera, która korzysta z danych pochodzących od dyżurnych ruchu PKP Polskich Linii Kolejowych.
Komunikat w aplikacji obwieścił, że odwołano pociąg na trasie Przemyśl - Bohumin z powodu "awarii taboru". W notatce napisano, że nie ma żadnych informacji o komunikacji zastępczej czy możliwości skorzystania z innego połączenia.
Pasażerowie zaczęli na własną rękę organizować sobie przejazd. Jeden z podróżnych długo czekał w kolejce do kasy, żeby dowiedzieć się, że pociąg jednak przyjedzie. Ta informacja pojawiła się w tym samym czasie w Portalu Pasażera, 20 minut po planowanym odjeździe.
Przecież część podróżnych mogła zorganizować sobie inny transport lub w ogóle zrezygnować z jazdy, skoro pociąg miał rzekomo nie przyjechać. Niektórzy dopłacili, aby jechać pociągiem regionalnym o 12:28 - zauważył w rozmowie z Polsat News jeden z pasażerów.
Pociąg miał przyjechać o 13:10. Chwilę później godzina odjazdu zmieniła się na 13:20. W kasie pasażerowie dowiedzieli się, że nie mogą zmienić biletów na alternatywne połączenie, jeśli dany pociąg już jest na stacji.
Pociąg wyruszył ze stacji Przemyśl Główny, gdzie wcześniej doszło do defektu lokomotywy. Podmieniono ją na zastępczą. Za informacje na Portalu Pasażera, podobnie jak za komunikaty głosowe na stacjach, odpowiada PKP PLK - informuje Polsat News Anna Zakrzewska z biura prasowego PKP Intercity.
PKP PLK: "To był błąd systemu. Przepraszamy"
PKP PLK tłumaczy, że fałszywa informacja o odwołaniu pociągu "wisiała" w aplikacji przez kilkanaście minut i była spowodowana błędem systemu. Dorota Szalacha z biura prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych przekazała, że po wykryciu błędu natychmiast opublikowano właściwy komunikat. PKP PLK przeprasza pasażerów za niedogodności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.