Marcin "Kawiaq" F. to 18-latek, który w Internecie działał już od kilku miesięcy. Od początku popularność próbował zdobyć skandalicznymi zachowaniami i krzywdzeniem innych ludzi. Pierwszą falę oburzenia wywołały jego transmisje na żywo. Chodził on po ulicach Wrocławia i prowokował ludzi, po czym psikał w nich gazem łzawiącym.
Lista jego przestępstw czy bardzo dziwnych zachowań jest o wiele dłuższa - sprzedawanie podrobionych i uszkodzonych smartfonów, grożenie innym ludziom, a nawet sfingowanie swojego samobójstwa i nagłaśnianie... swojego pogrzebu. Dopiero sytuacja sprzed tygodnia sprawiła jednak, że Marcinem F. zainteresowały się organy ścigania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chodzi o dwa streamy, na których doszło do znęcania się nad innymi osobami. Na pierwszej transmisji podczas gry w butelkę upili oni dziewczynę, podawali jej również proszek do prania, który kazali wciągać nosem.
Zaledwie dzień później Marcin F. rozpoczął kolejną transmisję, podczas której jego kolega bił się z inną dziewczyną, a następnie uderzył ją kilkukrotnie szklaną butelką. Po pojawieniu się krwi transmisja została przerwana przez Marcina F. Następnie zaś razem z kolegą, Bartłomiejem "Tucznikiem" K., uciekł z Polski. Dalej wrzucał zdjęcia do sieci i internauci szybko odkryli, że znajduje się on w jednym z hoteli w egipskiej Hurghadzie.
Marcin "Kawiaq" F. i jego kolega zatrzymani. Obrażali Ciepluchę, ten teraz im odpowiada
Co zaskakujące, kilka dni później zostali oni namierzeni w busie przez jedną z osób kojarzącą sprawę z mediów. Wysiedli oni w Dreźnie. Dwa dni później, czyli 27 listopada otrzymaliśmy zaś potwierdzenie, że obaj 18-latkowie zostali zatrzymani.
Marcinowi F. oraz Bartłomiejowi K. zostały postawione przez Prokuraturę Okręgową w Katowicach zarzuty fizycznego i psychicznego znęcania, nieudzielenia pomocy i usiłowania obcowania płciowego wykorzystując bezradność. Bartłomiej K. otrzymał dodatkowy zarzut spowodowania uszczerbku na zdrowiu.
Wobec obu podejrzanych zastosowano 3-miesięczny areszt, grozi im do 8 lat pozbawienia wolności. Trwająca śledztwo może zaś sprawić, że lista zarzutów wobec Marcina F. powiększy się jeszcze o jego inne występki z przeszłości.
Czytaj więcej: Zatrzymanie Kawiaqa nagrane. Policjanci się nie patyczkowali
Zatrzymanie patostreamerów zostało skomentowane przez wiceministra sprawiedliwości Piotra Ciepluchę, który w ostatnich miesiącach aktywnie działa w temacie przestępstw popełnionych przez osoby działające w Internecie. Cieplucha był zresztą przez Marcina F. personalnie obrażany w sieci.
- Tak się kończy zgrywanie kozaka. [...] Myśleli, że są sprytni, myśleli, że są bezkarni. Myśleli, bo życie szybko im udowodniło, w jak wielkim błędzie się znajdowali. Przez pewien czas nie wypowiadałem się na temat szczegółów działań podejmowanych przez polskie służby. Czasem ze względu na dobro toczącego się postępowania, lepiej nie mówić o jego przebiegu. Pytacie mnie również często o to, dlaczego nie odpowiadałem na zaczepki głównego poszukiwanego w tej sprawie. Otóż jest on dla mnie tylko jednym z wielu hejterów, którzy mnie atakują. Mam o wiele ważniejsze sprawy na głowie. Dzisiejsza sytuacja pokazuje nam jednak dokładnie, jak kończy się nadmierna pewność siebie - powiedział Cieplucha.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.