Fakt, że Krystyna Pawłowicz nie przebiera w słowach, nikogo już nie dziwi. Sędzia Trybunału Konstytucyjnego postanowiła ponownie uderzyć. Tym razem zainteresowała się losem kota, którego jedna z Afgańskich rodzin postanowiła zabrać ze sobą na granicę z Białorusią.
Czytaj także: Na lotnisku zdębieli. Turystka przesadziła
Gdzie jest kot z Afganistanu? Odegrał rolę i go zjedli,czy wycofali na inną graniczną placówkę? - pyta Krystyna Pawłowicz.
O tym, że wśród cierpiących na granicy uchodźców jest kot poinformowała Fundacja Ocalenie. Zwierzę miało podążać za rodziną, więc ci się zlitowali i pozwolili mu szukać schronienia ze sobą. Czy komentarz na temat jedzenia kota przystoi pani sędzinie?
W 182 miejscowościach przygranicznych w woj. podlaskim i lubelskim obowiązuje stan wyjątkowy. W związku z tym, miejsca te musiały opuścić media i fundacje, które starały się pomóc uchodźcom. Nie wiadomo, w jakim stanie są dziś ludzie, przed którymi stoją już zasieki i kordony straży granicznej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.