Stolica Apostolska w następstwie formalnych zgłoszeń przeprowadziła postępowanie dotyczące sygnalizowanych zaniedbań bp. Tadeusza Rakoczego w sprawach nadużyć seksualnych popełnionych przez niektórych duchownych wobec osób małoletnich. Tadeusz Rakoczy był biskupem diecezjalnym bielsko-żywieckim w latach 1992–2013.
Watykan działał na podstawie przepisów Kodeksu Prawa Kanonicznego i motu proprio papieża Franciszka Vos estis lux mundi.
Jak informuje Archidiecezja Krakowska, Stolica Apostolska w wyniku zakończonego dochodzenia podjęła w stosunku do bp. seniora diecezji bielsko-żywieckiego Tadeusza Rakoczego następujące decyzje:
- zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek celebracjach lub spotkaniach publicznych
- nakaz prowadzenia życia w duchu pokuty i modlitwy
- zakaz uczestniczenia w zebraniach plenarnych Konferencji Episkopatu Polski
- wpłacenie z prywatnych środków odpowiedniej sumy na rzecz Fundacji Świętego Józefa powołanej przez Konferencje Episkopatu Polski, z przeznaczeniem na działalność prewencyjną i pomoc ofiarom nadużyć
Biskup senior Tadeusz Rakoczy był przez lata bliskim współpracownikiem papieża Jana Pawła II. Rakoczy towarzyszył Ojcu Świętemu w trakcie pielgrzymek apostolskich czy podczas spotkań papieża z głowami państw. Pochodzący z Gilowic biskup senior 30 marca br. skończył 83 lata.
Czytaj także: Rydzyk chwali wiernych. Okropny powód
W lipcu ub.r. "Gazeta Wyborcza" podała, że gdy Rakoczy kierował diecezją bielsko-żywiecką do kurii zgłosił się mężczyzna, który jako ministrant był molestowany przez proboszcza. Bp. Rakoczy spotkał się z nim i wysłuchał, ale nie podjął żadnych działań w tej sprawie.
Proboszcz parafii w Międzybrodziu Bialskim wykorzystał mnie kilkaset razy. Rozbierał mnie, zmuszał do seksu oralnego, a potem wycierał ręcznikiem nasienie z mojego ciała - wyjawił Janusz Szymik, cyt. przez "Gazetę Wyborczą".
Mężczyzna który był wykorzystywany przez księdza miał nadzieje, że bp. Rakoczy zgłosi sprawę, jednak ten powiedział tylko, że będzie się za niego modlił.
Odczytałem biskupowi swoje zeznania, potem je wręczyłem, czekałem na jakąś reakcję, na zapewnienie, że się tym zajmie, że nie dopuści do krzywdy kolejnych chłopców. A on wstał zza biurka, uścisnął mi rękę i powiedział, że się będzie za mnie modlił - tłumaczy mężczyzna, "GW".
W 2019 do Stolicy Apostolskiej została złożona skarga na jego zaniedbania. Do przeprowadzenia dochodzenia mającego wyjaśnić sprawę został wyznaczony Marek Jędraszewski, arcybiskup metropolita krakowski.
Czytaj także: 800 tys. zł na taksówki. Posłowie sobie nie żałują