Rzecznik Pentagonu John Kirby poinformował w czwartek 5 maja, że w Mariupolu pozostały siły rosyjskie o równowartości mniej więcej dwóch batalionowych grup taktycznych, czyli około 2 tys. żołnierzy. Wcześniej w walkach o miasto portowe miało brać udział nawet 12 takich grup. Kirby podkreślił, że mimo iż Rosjanie nadal bombardują Mariupol, progres sił Putina jest powolny, a główna walka trwa we wschodnim regionie Donbasu. Według Pentagonu Rosja jest tam jednak opóźniona względem swoich pierwotnych planów i nie robi spodziewanych postępów.
Kirby przekazał też, że nie zauważył żadnych zmian w zachowaniu rosyjskiego wojska w związku ze zbliżającą się datą 9 maja. Chodzi o hucznie obchodzony w Rosji Dzień Zwycięstwa. W przestrzeni medialnej pojawiły się bowiem sugestie, że Władimir Putin, przemawiając podczas tradycyjnej parady wojskowej na Placu Czerwonym, chce ogłosić wielkie zwycięstwo w Ukrainie.
W środę dowódca broniącego się w zakładzie Azowstal pułku Azow Denys Prokopenko potwierdził, że oddziały rosyjskie przedarły się na teren fabryki, będącej ostatnim ukraińskim bastionem w Mariupolu. W czwartek rano z kolei doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko poinformował, że w hucie trwa bezustanny ostrzał i szturm
Wyjście części rosyjskich wojsk z Mariupola potwierdza informacje z końca kwietnia. Wówczas Reuters, powołując się na źródła wywiadowcze, przedstawiał takie prognozy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.