O niesamowitej inicjatywie poinformowała "Wyborcza". Coraz bardziej popularne w Polsce stają się tzw. jadłodzielnie. Specjalne lodówki stawiane są przy restauracjach i budynkach mieszkalnych i mają na celu wyposażenie je w różne produkty spożywcze. Stamtąd zabierać je mogą za darmo osoby potrzebujące.
O krok dalej postanowił posunąć się Ksawery Staniecki. Właściciel budki Zapiekanki u Pandy na warszawskich Bielanach zwrócił uwagę, że potrzebujący nie mają często możliwości podgrzania dań. Artykuły spożywcze po wyjęciu z jadłodajń są zawsze zimne, dlatego przedsiębiorca wpadł na bardzo ciekawy pomysł. Staniecki stworzył własną jadłodzielnię, która działa na zupełnie innych zasadach.
Zamiast jedzenia właściciel budki umieścił w jadłodzielni vouchery. Potrzebujący mogą je wyjąć i udać się z nimi do budki z zapiekankami, gdzie wymienią kartki na prawdziwe, ciepłe dania. Pomysłodawca zaprosił do inicjatywy inne punkty gastronomiczne. W ten sposób do akcji dołączyła m.in. burgerownia HotRollo i kawiarnia WakeCup
Zimą możliwość zjedzenia czegoś ciepłego jest niezwykle ważna. Pomyślałem, że mogę pomóc potrzebującym, zostawiając w jadłodzielni na Przybyszewskiego vouchery na moje zapiekanki — opowiada Staniecki "Wyborczej".
Właściciel budki chce, aby cała akcja trwała co najmniej przez całą zimę. Poprosił również innych uczestników projektu, aby nie zostawiali w lodówkach mniej niż pięć voucherów. Polska jest na piątym miejscu w rankingu państw Unii Europejskiej, które trwonią jedzenie. W naszym kraju co roku marnuje się około 9 mln ton żywności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.