Niektóre osoby, decydując się na adopcję psa, nie spodziewają się, że może się on czuć niekomfortowo, będąc jedynym czworonogiem w domowym zaciszu. Są takie rasy, które szczególnie potrzebują kontaktu czy to z człowiekiem, czy innym zwierzęciem.
Chciał mieć przyjaciela
Tak też było w tym przypadku. Crosby to uroczy golden retriver. Do tej pory był jedynakiem.
Jego właściciel wcześniej miał więcej zwierząt - psa i kota. Po ich śmierci zdecydował jednak, że Crosby będzie sam.
Psiak jednak od małego był przyzwyczajony do towarzystwa innych czworonogów. Wziął więc sprawy w swoje... łapy!
Zmęczony brakiem przyjaciół w pobliżu, wyruszył na poszukiwania. A po powrocie... nie pozostawił swojemu właścicielowi wyboru.
W czwartek wróciłem do domu i zamiast zwykłego, rutynowego wycia na mój widok, pies zaprowadził mnie prosto do wanny - powiedział jego właściciel "ronproject.com".
A tam znajdował się... malutki miauczący kociak. Kotek wydawał mu się jednak znajomy. Przypominał mu kotkę, która odeszła ledwie 6 miesięcy temu.
Pojechał więc z nim do weterynarza. Chciał upewnić się, czy zwierzę ma mikroczip. Gdy okazało się, że nie ma, musiał podjąć decyzję.
Weterynarz w zasadzie powiedział mi, że gdybym zabrał ją do schroniska, zostałaby uśpiona, ponieważ w samym schronisku powiatowym jest już ponad 300 kociąt, które potrzebują domów. Powiedział, że mogę spróbować wystawić ją na zewnątrz i mieć nadzieję, że wróci do domu, albo mogę ją zatrzymać - przyznał mężczyzna.
Nie było więc wyboru. Kotek został w domu, a Crosby zyskał przyjaciela!
Czytaj też: "Wielkie dzieło" Rydzyka. Kwota? Zwala z nóg