Tragedia miała miejsce na płaskowyżu Kizlan w północnej Turcji. Ozgur Gevrekoglu wybrał się tam na polowanie ze swoimi psami. Kiedy wkładał jednego z czworonogów do samochodu, łapa zwierzęcia przypadkiem zaczepiła się o spust załadowanej strzelby.
Broń wystrzeliła w kierunku 32-latka z bardzo małej odległości. Na miejsce wypadku natychmiast wezwano ratowników medycznych. Zapalonemu myśliwemu nie dało się już jednak pomóc. Po przewiezieniu poszkodowanego do szpitala, lekarze stwierdzili jego zgon.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Obejrzyj także: Alec Baldwin zastrzelił operatorkę i zranił reżysera. Tragedia na planie filmowym w USA
Jak informują tureckie serwisy informacyjne, mężczyzna wielokrotnie publikował w mediach społecznościowych zdjęcia z polowań ze swoimi psami. Nie jest jasne, który czworonóg był odpowiedzialny za incydent. Lokalne gazety opisują, że zaledwie dziesięć dni przed incydentem 32-latek został ojcem.
Śledztwo w sprawie wszczęła turecka policja pod nadzorem prokuratury. Biegli skłaniają się ku temu, że był to nieszczęśliwy wypadek, a w tragedię nie były zamieszane osoby trzecie. Jeden z tureckich serwisów podał jednak, że incydent z udziałem psa mógł być próbą zatuszowania morderstwa. Służby tego nie potwierdzają.
Według raportu Small Arms Survey z 2017 roku, w Turcji przypada od 10 do 30 sztuk broni na 100 obywateli. Aby posiadać broń palną, wymagane jest specjalne pozwolenie, które należy odnawiać co 5 lat. WHO podaje, że w 2019 roku w wyniku postrzału w kraju tym zginęło 1485 osób. Dla porównania, w Polsce w analogicznym okresie doszło do mniej niż 100 takich zdarzeń.