W Moskwie i innych rosyjskich miastach odbywają się protesty przeciwko rozpoczętej 24 lutego inwazji na Ukrainę. Demonstracje są zazwyczaj pacyfikowane przez mundurowych. Podczas niedzielnej manifestacji w Nowosybirsku doszło do kuriozalnego zdarzenia.
Policja zatrzymała demonstrantów. Sprzeciwiali się inwazji na Ukrainę
Historią podzieliła się w mediach społecznościowych blogerka Weronika Bielecka. Opisała, że jeden z jej znajomych z Rosji brał udział w niewielkim proteście. Został aresztowany i trafił do więzienia na 12 godzin.
On i inni zatrzymani dostawali wodę i jedzenie tylko od wolontariuszy. Nikogo nie bito, ale wywierano psychologiczną presję – opisuje Bielecka. I dodaje, że poza demonstrantami zatrzymano także psa rasy mops oraz rower.
Czytaj także: Nie trzeba słów. Zdjęcie z Moskwy robi furorę
Antywojenne protesty w Moskwie. Zatrzymano dzieci niosące kwiaty
To nie pierwsze aresztowania w Rosji w związku z inwazją na Ukrainę. W środę internet obiegły zdjęcia dzieci zatrzymanych za niesienie kwiatów i transparentów z antywojennymi hasłami pod ukraińską ambasadę w Moskwie.
"Nie dla wojny" i "Rosja plus Ukraina równa się miłość" – można było przeczytać na plakatach.
Według medialnych doniesień dzieci wraz ze swoimi matkami chciały złożyć kwiaty pod ukraińską ambasadą w stolicy Rosji na znak sprzeciwu wobec rosyjskiej agresji. Uniemożliwiła im to jednak moskiewska policja. Jak poinformował jeden z rosyjskich reporterów, który także udostępnił zdjęcia, dzieci oraz kobiety spędziły noc na komisariacie.
Obejrzyj także: Atak Rosji na Ukrainę. Specjalista: armia rosyjska popełnia kardynalne błędy