Czworonóg został wyrzucony z pierwszego piętra. Po upadku doznał poważnych obrażeń - podaje źródło Dziennik Zachodni. Gdy został odnaleziony przez pracowników schroniska dla zwierząt, których o przyjazd na miejsce poprosili policjanci, piesek bardzo cierpiał - utykał i skomlał. Dopiero dzisiaj policja namierzyła sprawcę zdarzenia sprzed kilku dni.
Przeczytaj także: Brutalny atak na księdza w trakcie odprawiania Mszy. Wezwano policję
Szybko okazało się, że jest nim 17-latek - na co dzień przebywający w ośrodku wychowawczym, z którego uciekł. W mieszkaniu, z którego wyrzucono psa, policja znalazła w dniu zdarzenia jego smartfona. Po sprawdzeniu numerów identyfikujących urządzenie policjanci ustalili, że telefon nie jest jednak własnością 17-latka, jak sądzono. Został przez niego ukradziony.
17-latek zatrzymany dzisiaj w nocy
Wspomniane wydarzenia miały miejsce w drugiej połowie sierpnia - informuje Dziennik Zachodni - jednak dopiero teraz policjanci namierzyli miejsce pobytu 17-latka i, chwilę po północy, został on zatrzymany.
Wrócił do placówki wychowawczej, ale to nie koniec jego problemów. Prokuratura otrzymała już zawiadomienie o popełnionych wykroczeniach i przestępstwach, których dopuścił się młodociany krzywdziciel zwierząt.