Do zdarzenia doszło w ubiegłą sobotę około 4:00 nad ranem. Drobnicowiec z ładunkiem stalowych elementów zboczył z kursu i kierował się w kierunku Wyspy Sobieszewskiej w Gdańsku.
Nietypowe manewry rosyjskiego statku zauważyła Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa. Załoga statku nie reagowała na wezwania przez radio. W ostatniej chwili jednostka uniknęła wejścia na mieliznę.
Szybko się okazało, że zarówno kapitan statku jak i dwaj oficerowie byli pijani. Podinspektor Magdalena Ciska z gdańskiej policji w rozmowie z "Radio Gdańsk" przekazała, że w środę wieczorem 8 grudnia policjanci przesłuchali trzech członków załogi rosyjskiego statku handlowego.
Na podstawie tych przesłuchań i zabezpieczonej dokumentacji policjanci ustalili, że tylko jeden z mężczyzn 4 grudnia 2021 r. pełnił wachtę i był w stanie nietrzeźwości. Pozostali dwaj mężczyźni zostali przesłuchani w charakterze świadków. 31-letni obywatel Rosji usłyszał zarzut prowadzenia statku handlowego w stanie nietrzeźwości w ruchu wodnym - przekazała Magdalena Ciska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
31-letni oficer statku w wydychanym powietrzu miał 1,5 promila alkoholu. Obywatel Rosji przyznał się do zarzucanego mu czynu.
Za prowadzenie statku w stanie nietrzeźwości grozi do dwóch lat więzienia, utarta patentu oraz wysoka grzywna.
Sprawą zajmują się Straż Graniczna i Urząd Morski. Rosyjski drobnicowiec nadal jest zatrzymany m.in z powodu złego stanu technicznego.