Jak pisze "Gazeta Wyborcza" do skandalicznej sytuacji doszło pod koniec czerwca. Ksiądz Tomasz K. nie dokończył mszy pogrzebowej, ponieważ był pijany, a na dodatek usnął. Ceremonię dokończył drugi z księży.
Ponadto krytykował żałobników. Nie podobało mu się ustawienie kwiatów wokół trumny. Samą mszę rozpoczął od kazania.
Ostatecznie brat zmarłej osoby złożył do kurii w Częstochowie skargę. Biskup pomocniczy Andrzej Przybylski podjął decyzję o odsunięciu duchownego od kierowania parafią. Lokalni mieszkańcy mówią, że znacznie wcześniej donosili o problemie z nałogiem kapłana. W trakcie bierzmowania uczestnicy ceremonii mieli czuć od niego alkohol.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobieta zgłosiła sprawę molestowania
"Gazeta Wyborcza" donosi, że to nie jedyne problemy księdza proboszcza. Jesienią 2022 roku kobieta zgłosiła częstochowskiej kurii niewłaściwe zachowanie kapłana.
- Przez wiele lat próbowałam to w sobie zdusić. Wmawiałam sobie, że nic takiego się nie stało. Ale każda informacja o nadużyciach seksualnych księży, która wypływała do opinii publicznej, bardzo mnie dotykała i wspomnienia wracały. Nie mogłam tak dalej funkcjonować - opowiadała dziennikowi.
Prokuratura potwierdziła, że między 13-latką, a 34-letnim mężczyzną doszło do "kontaktów o charakterze seksualnym", ale umorzyła śledztwo. W uzasadnieniu śledczy pisali, że Ewa mimo swego wieku "była całkowicie świadoma relacji".
Dopiero na początku 2023 roku kuria rozpoczęła dochodzenie kanoniczne. Kobieta zdecydowała się zgłosić sprawę, ponieważ usłyszała, że nie była jedyną ofiarą księdza. Dyskateria Nauki Wiary w Watykanie zdecydowała, że konieczne jest postępowanie administracyjne.
W maju 2024 roku w siedzibie częstochowskich biskupów rozpoczął się proces ks. Tomasza K. Podobnie jak w postępowaniu karnym, duchowny przed sądem kościelnym w Częstochowie się nie stawił - wyznaczył adwokata. Ksiądz nie odpowiadał zatem na pytania, przedstawiciele sądu biskupiego mogli się posługiwać jedynie aktami prokuratorskimi i sądu powszechnego - informuje "Wyborcza".
Być może wyrok w sprawie duchownego zapadnie w sierpniu lub wrześniu tego roku. Jeszcze w 2016 roku ksiądz pracował jako katecheta, przygotowywał dzieci i młodzież do sakramentów. "Gazeta Wyborcza" donosi, że ksiądz przez biskupów był ceniony i chwalony za dbałość o zabytkowy kościół. W kurii zapewniają, że do czasu incydentu podczas mszy pogrzebowej nigdy z parafii nie wpłynęła żadna skarga na zachowanie ks. Tomasza.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.