Badanie "tajemniczy klient-pijany kierowca" przeprowadzono w Gliwicach pod koniec wakacji, ale wyniki udostępniono dopiero teraz. I nie są one optymistyczne.
Przed każdym z kontrolowanych sklepów "tajemniczy klient" był skrapiany wódką. Wchodził do środka zataczając się, bełkotliwie pytał o godzinę a podczas zakupów obok zakupionego czteropaku piwa kładł kluczyki do samochodu.
W badaniu brał też udział drugi audytor - trzeźwy kierowca, którego zadaniem było zwrócenie uwagi temu pijanemu. Sprawdzano, jak na tego rodzaju interwencję reagował sprzedawca a jak inni obecni w sklepie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Badanie przeprowadziło Ogólnopolskie Stowarzyszenie "RoPSAN – Rodzice Przeciwko Sprzedaży Alkoholu Nieletnim" w ramach kampanii społecznej "Powstrzymać pijanego kierowcę" zrealizowanej na zlecenie Miasta Gliwice.
Czytaj także: Skandal na zakopiance. Górale zabrali mu kluczyki
3/4 nie zdało egzaminu. Pijany kierowca kupuje alkohol
Na co drugiej stacji paliw sprzedawcy byli gotowi sprzedać alkohol "pijanemu kierowcy". Jeszcze gorzej było w gliwickich marketach oraz dyskontach. Na 11 punktów jedynie w dwóch sprzedawczynie zdecydowanie odmówiły sprzedaży "pijanemu kierowcy".
W kolejnych dziewięciu marketach (82%) sprzedawcy woleli nie zauważyć zataczającego się klienta, który trzymał w ręce kluczyki do samochodu i bełkocąc pytał o godzinę. Najgorsza sytuacja jest jednak w małych sklepach osiedlowych, gdzie 86% sprzedawców sprzedaje piwo osobom nietrzeźwym – informuje RoPSAN, cytowane przez portal 24gliwice.pl.
W 2022 r. na polskich drogach policja zatrzymano prawie 100 tys. nietrzeźwych kierowców, a w 2023 ponad 93 tys.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.