Incydent na południu Florydy cudem skończył się szczęśliwie. Do zdarzenia doszło 10 maja 2022 r. Podczas lotu małym jednosilnikowym samolotem pilot poważnie zaniemógł. Aby nie doszło do katastrofy, stery przejął pasażer.
"Nie mam pojęcia, jak latać samolotem"
Kontroler ruchu lotniczego Robert Morgan, certyfikowany instruktor lotów, opowiedział o tym zdarzeniu w CNN. Był w trakcie przerwy obiadowej, kiedy otrzymał telefon z zawiadomieniem o wypadku. Natychmiast wrócił więc na swoje stanowisko pracy.
Pędzę tam i wchodzę, a pokój jest naprawdę pełny. Mówią mi: "Hej, z tym pilotem jest coś nie tak. Pasażer przejął samolot. Nie ma doświadczenia w lataniu" – wspominał Morgan w "New Day CNN".
Kontroler zapytał o pozycję samolotu, ale jedyne, co usłyszał, to "wybrzeże Florydy". Pasażer przyznał, że nie wie, jak działa ekran nawigacyjny i jak określić współrzędne. Załoga naziemna powiedziała mu, aby utrzymywał skrzydła na obecnym poziomie, a oni w tym czasie spróbują zlokalizować maszynę.
Niedługo później ustalono, gdzie znajduje się samolot i zdecydowano o lądowaniu. Wybrano lotnisko w Palm Beach, które ma dłuższe pasy startowe, jako lotnisko międzynarodowe. Kontrolerzy lotu mieli nadzieję, że dzięki temu pasażerowi uda się bezpiecznie wylądować.
Morgan przez radio tłumaczył, co po kolei należy robić. Dzięki cierpliwym instrukcjom, udało się sprowadzić samolot na ziemię. Nikomu nic się nie stało. Maszyna także nie uległa uszkodzeniu. Morgan stwierdził po zdarzeniu, że było to "niemal profesjonalne lądowanie". Wszyscy bohaterowie tej historii są cali i zdrowi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.