Piotr G. był wdowcem, wychowywał dwanaścioro dzieci i - jak stwierdził wójt gminy Stara Kiszewa w rozmowie z Faktem - ''nigdy nigdzie nie pracował''. Już 10 lat temu budził zainteresowanie służb. Podejrzewany był o kazirodztwo, ale śledczy nie znaleźli wystarczających dowodów obciążających mężczyznę.
W Czernikach, małej kaszubskiej wsi, miała panować zmowa milczenia. Ludzie plotkowali o nietypowej relacji Piotra i Pauliny, opowiadali też o krzykach dochodzących z domu G. i o tym, dlaczego Damian, syn 54-latka, godzinami przesiaduje przed domem. Ojciec wyganiał go, gdy uprawiał seks z córką – przyznali mieszkańcy w rozmowie z Faktem.
Rodzina była pod opieką Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Starej Kiszewie. Mimo to Piotr G. przez wiele lat miał dopuszczać się odrażających czynów. Czuł się bezkarny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
15 września w starym domu pośrodku wsi pojawili się policjanci. W piwnicy znaleziono ciała trzech noworodków. Zwłoki zapakowane były w foliowe worki i zakopane pod klepiskiem. Śledczy ustalili, że dwoje dzieci było owocem związku Piotra G. z Pauliną, trzecie z jej starszą siostrą.
Piotr G. zamieszczał niepokojące wpisy
Paulina G. usłyszała dwa zarzuty zabójstwa swoich dzieci oraz zarzut kazirodztwa. Piotr G. usłyszał trzy zarzuty zabójstwa swoich dzieci i dwa zarzuty kazirodztwa (drugi z nich dotyczy zmuszania starszej córki do współżycia). Oboje spędzą w areszcie najbliższe trzy miesiące.
Na jaw wciąż wychodzą kolejne, przerażające informacje. Wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Co działo się w umyśle Piotra G.? Dlaczego sąsiedzi tak długo milczeli? Czy dzieciom w rodzinie G. nie można było pomóc znacznie wcześniej?
Postępowanie G. budziło niepokój lokalnej społeczności, przyciągało też uwagę internautów. Mężczyzna publikował na Facebooku niepokojące treści. To, jakimi tematami się interesował, daje do myślenia.
W listopadzie 2019 roku Piotr G. zamieścił na Facebooku zdjęcie młodszej córki, Pauliny. "Gorąca laska do wzięcia" - napisał pod zdjęciem.
W następnym miesiącu G. udostępnił link do artykułu na temat gwałtu 27-letniego mężczyzny na swojej matce. Nie była to jedyna taka sytuacja.
W styczniu 2022 roku mężczyzna zamieścił link do artykułu zatytułowanego: "Musiał wyciągnąć z miejsc intymnych pacjentki to, co miał wyjąć jej chłopak. Totalnie go zatkało!".
Jak podaje Fakt, który prześwietlił media społecznościowe mężczyzny, przeplatał on wpisy z podtekstem seksualnym zwyczajnymi - jak mogłoby się wydawać - postami. Można odnieść wrażenie, że chciał się pokazać jako ktoś wrażliwy na cierpienie dzieci.
G. chętnie pokazywał fotografie ze wsi Czerniki. Co więcej, udostępnił także link do zbiórki, w której o pomoc prosił chory na raka chłopiec. ''Krzysiu nie chce umierać'' - czytamy w opisie zbiórki.
Teraz pod postami G. pojawiają się komentarze wzburzonych internautów. ''Chory człowieku. Dziwne że tak długo ludzie milczeli'' - czytamy w jednym z nich.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.