O sprawie donosi teraz "Super Express". Kowale bezskrzydłe często bytują w lasach, parkach i ogrodach, ale nie tylko.
Czytaj więcej: Bezwzględny zakaz wstępu do lasu. Nadleśnictwo ostrzega
"Dobrze czują się w miastach, więc nie powinien dziwić fakt, że pojawiły się w samym centrum Szczecina, na placu Grunwaldzkim, w miejscu, gdzie każdego dnia przewijają się setki ludzi" - pisze tabloid.
Plaga czerwonych owadów w Szczecinie. To "tramwajarze"
Wiele z osób boi się "tramwajarzy", jednak te obawy są najzwyczajniej w świecie nieuzasadnione. Choć wydzielają one naprawdę brzydki zapach, to realnie nie robią krzywdy, nie są toksyczne. Owady te nie stanowią też zagrożenia dla roślin, ani zwierząt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj więcej: Grzybiarzu musisz to wiedzieć! Nawet 5 tys. zł mandatu
Mają pomarańczowo-czerwone pancerze z charakterystycznymi czarnymi plamkami, jednak różnią się kształtem. Niektórzy mogą powiedzieć, że wyglądają jak "zmutowane biedronki" - pisze "Se.pl".
Wielu może być zaskoczonych, ale tak naprawdę kowale pomagają człowiekowi. Otóż nieprzyjemny zapach, jaki wydzielają, odstrasza komary. To swoista broń na nie.
Miejsca, w których występuje ten mały czerwony owad, komary raczej omijają szerokim łukiem, więc warto mieć takiego "współlokatora" na działce, który podczas grilla odstraszy bzyczących i kąsających intruzów - dodaje tabloid.
Dziennik radzi, by nigdy nie zabijać tego owada, nawet jeśli znajdzie się w naszym domu. Jednocześnie dodaje, aby przenieść go w bezpieczne miejsce, w pobliżu drewna.
"Podpowiadamy, że jego ulubionym gatunkiem jest lipa. Nic więc dziwnego, że kowale upodobały sobie zazieleniony skwer w centrum Szczecina, gdzie rosną dziesiątki tych drzew" - podsumowuje "Se.pl."
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.