Zdjęcia z plagą kłębiących się szczurów przy starej kamienicy w Nowym Targu, do redakcji Tygodnika Podhalańskiego przesłała jedna z przerażonych mieszkanek.
"Taka sytuacja w niedzielne popołudnie - szczurza rodzinka przy starej kamienicy." - napisała zaznaczając, że gryzoni było około dwadzieścia.
Pani Maria w wiadomości do redakcji Tygodnika Podhalańskiego opisała co było dalej. Jej relacja może zaskakiwać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po jakimś czasie jakaś kobieta przyszła, otworzyła drzwi i jedzenie po prostu szczurom przyniosła. Bardzo dużo przechodniów było, również zdjęcia robili - opisuje kobieta.
Czytaj także: Pokazał pokój socjalny policji. "Co to za melina"?
Tygodnik Podhalański sugeruje, że sytuacja w kamienicy to efekt sporów pomiędzy właścicielami.
Na piętrze ma swą siedzibę kancelaria prawna. Jak się dowiadujemy, nikt z jej pracowników, ani pozostałych mieszkańców domu nie ma dostępu do piwnic. To efekt trwających od 16 lat procesów sądowych. Druga strona konfliktu, pozostająca wciąż formalnie właścicielem parteru i piwnicy nie dopuszcza sąsiadów do pozamykanych na głucho pomieszczeń - czytamy w tekście TP.
Ale większości komentujących internautów taka sytuacja nie dziwi. Wspominają o masowym pojawianiu się gryzoni także w innych miastach. "Wystarczy dokarmiać i uchylić okienka piwniczne bezdomnym kotom (które są bezmyślnie tępione przez mieszkańców bloków, kamienic), które zrobią porządek ze szczurami. Macie wybór, szczury/koty." - zauważa jedna z internautek.