Sprawę zbadał ukraiński portal TSN.ua. Okazuje się, że mimo ogólnego zakazu przewozów międzynarodowych do Rosji, w Ukrainie nie ma najmniejszego problemu, żeby znaleźć możliwość autobusu do państwa Putina.
Nielegalne przewozy do Rosji
Niewielkie busy jeżdżą z największych ukraińskich miast - Kijowa, Lwowa i Dniepru do Moskwy i z powrotem kilka razy w tygodniu.
Choć te przewozy są nielegalne, w sieci można znaleźć dziesiątki takich ogłoszeń i dziesiątki różnych przewoźników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podróż kosztuje od 250 do 350 dolarów (1,06 - 1,5 tys. zł), w zależności od przewoźnika. Ze Lwowa jest taniej, a z Kijowa lub Dniepru - drożej. Najtańsza ze znalezionych opcji jest jednak ze stolicy Ukrainy.
Do Rosji przez Polskę
Okazuje się, że przewoźnicy nie mają skomplikowanego schematu - po prostu podróż odbywa się na około. Z Ukrainy pasażerowie jadą do Warszawy, gdzie przesiadają się do bezpośredniego autobusu do stolicy Rosji. Jedzie on przez Litwę i Łotwę.
Przyjeżdżasz w Kijowie na dworzec kolejowy we wtorek albo sobotę, niedaleko McDonald's, przed drugą w nocy. A my odbieramy cię minibusem. W Warszawie będzie zmiana pojazdu - mówi przedstawiciel jednego z przewoźników.
Przewozy są popularne
Przewoźnicy zapewniają też, że nie będzie żadnych problemów z przekroczeniem granicy. - Dlaczego mają być, jeśli autobus jedzie do Warszawy? - pyta. - Wczoraj do Moskwy pojechało 20 osób, a z Moskwy - 24. - wylicza.
Ciekawie wygląda również płatność za przejazd - opłata pobierana jest w Warszawie lub po przekroczeniu granicy z Rosją.
O popularności takich przejazdów świadczy ich regularność i różnorodność opcji. W sieci pojawia się mnóstwo komentarzy od zainteresowanych taką podróżą.
Prawnicy twierdzą z kolei, że ukaranie takich nielegalnych przewoźników nie będzie łatwe. Co uderza, to fakt, iż podczas gdy wojskowi i cywile giną na Ukrainie codziennie z powodu rosyjskiej agresji, "biznesmeni" zarabiają na wyjazdach do Rosji.