Nysa to kolejne miasto zagrożone powodzią. W wioskach dookoła siedziby powiatu nyskiego już od piątku dochodziło do podtopień, ale teraz to sama Nysa musi stanąć do walki w obliczu nadejścia kataklizmu. W poniedziałek (16 września) wieczorem media obiegły dramatyczne obrazki pokazujące mieszkańców pakujących worki z piaskiem.
Burmistrz miasta Kodrian Kolbiarz ogłosił w godzinach popołudniowych konieczność ewakuacji. - Grozi nam przerwanie wału rzeki przy ulicy Wyspiańskiego! Proszę o jak najszybszą ewakuację. Wkrótce ruszą z pomocą służby. Koniecznie ewakuujcie się na wyższe kondygnacje. Za chwilę ruszy akcja ratowania wału ale musimy być gotowi na najgorsze - napisał włodarz miasta.
Czytaj również: Brak słów. Nagranie z zalanego miasta. Widzicie, co robią?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wykorzystują powódź do kradzieży. Doniesienia z Nysy
Niestety, nie wszyscy zachowują się w obliczu powodzi tak, jak należy. Lokalne media donoszą, że w mieście pojawili się szabrownicy. Jak informują Nowiny Nyskie, jeden z mieszkańców pisze wręcz o "pladze".
Podobne doniesienia pojawiają się z Kłodzka. Tam również, wedle informacji mieszkańców, chodzą szabrownicy. Powodzianie proszą o pomoc policję. W walce ze złodziejami będzie także uczestniczyło wojsko. Sztab Generalny WP poinformował, że wysyła swoje załogi do zalanych miast.
Od dziś (16 września) Żandarmeria Wojskowa, wraz z Policją i żołnierzami wojsk operacyjnych, rozpoczęła intensywne działania prewencyjne na terenach powodziowych. Wspólne patrole wyposażone w noktowizję i termowizję sprawią, że każdy wasz ruch zostanie natychmiast wykryty, a konsekwencje będą nieuchronne. Noc i brak prądu nie będą waszymi sprzymierzeńcami i nie dadzą wam żadnej przewagi - napisano do szabrowników na profilu Sztabu Generalnego na portalu X.
Na razie nie wiadomo, jaka jest skala zjawiska. Z pewnością więcej będzie wiadomo, kiedy lokatorzy będą wracali do opuszczonych mieszkań.
Zobacz również: Oczy Polski zwrócone na Racibórz.Te zdjęcia dzielą 24 godziny