Do aktu wandalizmu doszło w nocy z piątku na sobotę, prawdopodobnie między godziną 22 a 10 rano. Niemożliwe jest ustalenie dokładnej godziny, ponieważ w pobliżu miejsca zdarzenia nie ma żadnych kamer, które umożliwiłyby uściślenie tych informacji. Jedynym świadkiem jest pracownik pobliskiego lokalu, który nie widział nic podejrzanego do g. 22, kiedy zamykał swój lokal. Rano, kiedy przyszedł do pracy, plakat był już oblany farbą - relacjonuje TVN Warszawa.
Biuro poselskie należy do trójki posłów Prawa i Sprawiedliwości: Andrzeja Melaka, Ewy Tomaszewskiej i Jarosława Krajewskiego. Farbą oblano duże zdjęcie na fasadzie wejścia, przedstawiające wskazanych polityków.
Do podobnego incydentu doszło także w Szczecienie, gdzie nieznany sprawca wymalował sprayem drzwi do szczecińskiej siedziby PiS. Zdarzenie zarejestrowała kamera umieszczona przy wejściu do budynku. Film umieścił na Twitterze poseł PiS Leszek Dobrzyński.
Jak móił w rozmowie z PAP, dopóki w przestrzeni publicznej będzie polityczne przyzwolenie ze strony liderów opozycji na takie rzeczy; na lżenie dziennikarek, na lżenie polityków to takie rzeczy będą się działy. W końcu rzeczywiście może dojść do jakiejś tragedii, bo ktoś bardziej rozemocjonowany czy niezrównoważony, czy mniej odporny na tą propagandę, na mówienie o dyktaturze, o reżimie i faszyzmie itd. zamiast sięgnąć po spray, czy jajka zrobi to, co stało się swego czasu w Łodzi. Poleje się faktycznie krew i będą ofiary. Wtedy rozumiem, że przedstawiciele opozycji tak, jak do tej pory, że to właśnie jest wina PiS - dodał Dobrzyński
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.