W sobotę, 13 maja tego roku w Legnicy na Dolnym Śląsku doszło do makabrycznego odkrycia. Troje dzieci znalazło zwłoki umieszczone w poszewce. Nastolatkowie odkryli je w budynki starej mleczarni przy ul. Konduktorskiej. Podczas zabawy zauważyli, że w okolicy unosi się rój much. To wzmogło ich ciekawość, dlatego postanowiły sprawdzić, co się dzieje. Ten widok z pewnością zapamiętają na długo.
Zobacz koniecznie: Zabójstwo 20-latki w Krakowie. Nagły zwrot w sprawie?
Zabójstwo w Legnicy. Dwie osoby zatrzymane
Na miejsce wezwano policjantów. Mundurowi przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia i inne czynności z udziałem techników kryminalistyki pod nadzorem prokuratora. Media informowały początkowo, że ciało należy do dziecka, jednak śledczy nie potwierdzali tych doniesień. Wiadomo, że ciało było nadpalone i w znacznym stanie rozkładu.
Dopiero po kilku dniach śledczy poinformowali, że ustalono tożsamość ofiary. Była to 66-letnia kobieta. Sprawcy pozbawili ją głowy. Mówiło się także o odciętych dłoniach i nogach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prokuratura przekazała także, że zatrzymano dwie osoby - podejrzanego o dokonanie zbrodni 37- letniego Łukasza C. z Księginic i 35- letnią Małgorzatę N. z Legnicy, której prokurator zarzucił pomoc w zacieraniu śladów zbrodni. Oboje są w areszcie.
Szukają głowy. I nie tylko?
Śledczy nie podają motywy zbrodni. Wiadomo jednak, że nadal prowadzą czynności poszukiwawcze. Dziennikarze "Faktu" zapytali, co dzieje się obecnie w ramach śledztwa w sprawie zwłok z Legnicy.
Czynności w sprawie cały czas trwają. Na tę chwilę nie udało się znaleźć górnej części ciała ofiary. Ponadto weryfikowane są wyjaśnienia złożone przez podejrzanych - powiedziała tabloidowi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Nieoficjalnie także pozostałe członki ofiary nie zostały odnalezione. Mowa tutaj o dłoniach i nogach ofiary, które Łukasz C. miał odciąć piłką do metalu. Mężczyźnie grozi dożywocie, a jego znajomej 8 lat więzienia.