Po śmierci Natalii detektyw przestrzega kobiety. "Musimy interweniować"

39

Natalia zginęła z rąk męża, bo ten nie mógł pogodzić się ze zdradą i chęcią odejścia. Początkowo jednak udawał zatroskanego i angażował się w poszukiwania, udając, że nic złego między nimi nie zaszło. Dlaczego? Na łamach "Faktu" o przypadkach kobietobójstwa i czerwonych flagach, które temu towarzyszą opowiedziała detektyw Małgorzata Marczulewska

Po śmierci Natalii detektyw przestrzega kobiety. "Musimy interweniować"
Natalia zginęła z rąk męża (o2)

Tej śmierci mogłoby nie być, gdyby nie gniew i furia podczas kłótni, do jakiej doszło po powrocie Natalii do domu, feralnego 14 czerwca.

Jak wynika z ustaleń śledczych, w związku Natalii i jej męża od dawna nie działo się najlepiej. Kobieta planowała rozwód, była też w nowym związku, czego nie akceptował ojciec jej dziecka, z którym wciąż dzieliła mieszkanie.

Gdy wróciła do domu, pokłóciła się z mężem, a ten w gniewie zaczął ją dusić. Ale to nie jedyna sytuacja, w której kobiety chcące zakończyć związek i planujące odejście giną z rąk rozwścieczonych partnerów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Martyna Wojciechowska wspomina śmierć ojca swojej córki: "Obiecałam sobie, że nie będę mamą i tatą"

O mechanizmach, jakie towarzyszą trudnym rozstaniom i niebezpieczeństwach czyhających na kobiety w tych sytuacjach na łamach portalu "Fakt" opowiedziała detektyw Małgorzata Marczulewska.

Jeżeli małżonkowie rozstają się z inicjatywy jednej strony, ale jednocześnie zamieszkują to samo mieszkanie, to bodźców generujących konflikty jest całe mnóstwo - przestrzega detektywka.

I dodaje, że nigdy nie należy ignorować niepokojących sygnałów. Bo kiedy pojawiają się groźby, a druga strona nie panuje nad swoimi emocjami, to dla własnego bezpieczeństwa należy interweniować.

Ekspertka przestrzega też, że często groźby nie ustają nawet mimo upływu czasu.

Nieważne czy jesteśmy w trakcie separacji, rozwodu czy nawet już kilka lat po nim. Zdarza się, że małżonkowie wygrażają byłym żonom - podkreśla na łamach "Faktu".
Autor: BBI
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić