Do niepokojącej sytuacji doszło w środę wieczorem w Oświęcimiu. Około godziny 18:00 dzielnicowy wychodził akurat z jednego z bloków przy ulicy Powstańców Warszawy, gdy podbiegł do niego przejęty mężczyzna. 46-latek przekazał, że chwilę wcześniej bok jego motocykla uderzył kilkuletni chłopczyk.
Czytaj także: Koszmarny karambol na A4. Te zdjęcia przerażają
Ślady krwi doprowadziły do 6-latka
Dziecko miało wybiec zza zaparkowanych przy ulicy samochodów prosto w pojazd. Według relacji mężczyzny po zderzeniu chłopiec wstał i uciekł. Pasażerka motocyklisty twierdziła, że dziecko pobiegło w stronę pobliskiego bloku.
Funkcjonariusz udał się pod klatkę wskazanego bloku, gdzie zauważył ślady krwi. W tym samym czasie pod klatkę bloku podbiegł mieszkaniec Oświęcimia, szukający swojego 6-letniego synka, który chwilę wcześniej uciekł z placu zabaw.
Chodziło o tego samego chłopca. Mundurowy wraz z ojcem dziecka pobiegł do mieszkania, gdzie zastał rannego chłopca, któremu matka już opatrywała twarz - dowiadujemy się ze strony KPP w Oświęcimiu.
Na miejsce wezwano pogotowie. Ratownicy po wstępnym badaniu stwierdzili u dziecka uraz twarzy. 6-latek został przetransportowany do szpitala, gdzie pozostał na obserwacji.