Jak ustalił niezależny rosyjski portal "Wiorstka", "rosyjski dron" w rzeczywistości jest w całości chiński, nazywa się EVO II Pro V3 i jest produkowany przez firmę Autel Robotics. Na popularnym serwisie AliExpress można go kupić za 2,5 tys. dolarów.
"Rosyjskie drony" z AliExpress
Propagandowy kanał telegramowy Readovka, który jest finansowany przez szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna, jako pierwszy pochwalił się rzekomo rosyjską produkcją.
Propagandyści opisują, że "dron jest wyposażony w kamerę o wysokiej rozdzielczości i moduł termowizyjny".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dron jest w stanie wznieść się na wysokość do 1,6 km i operować na odległość do 25 km - piszą tzw. dziennikarze. Dane te są w pełni zgodne z modelem EVO II Pro V3, a także wyglądem samego bezzałogowca.
Dron wygląda identycznie
Oprócz konstrukcji dronów identycznie wyglądają ich panele kontrolne. Mają nawet identyczne przyciski i joysticki. Jedyne, co się różni to zewnętrzny wygląd kamer - ale nadal mają ten sam 16-krotny zoom optyczny.
Ale nawet wierni "słuchacze" rosyjskiej propagandy od razu zaczęli pisać w komentarzach, że "dron ma chińskie korzenie".
Od razu zaczęli też mówić o wysokich marżach i dużej liczbie kontraktów dla armii, które są fałszowane przez Szojgu, Putina i ich najbliższe otoczenie.
Nie pierwsza taka kompromitacja
Propaganda nie podaje, ile rosyjskie wojsko planuje zapłacić za jeden taki dron. To nie pierwszy przypadek, kiedy tanią chińską produkcję Rosjanie nazywają "swoim wynalazkiem".
W 2022 roku na targach pod Moskwą rosyjskie wojsko pochwaliło się "bojowym robotem-psem", który rzekomo może strzelać i transportować broń.
W rzeczywistości jednak był to owinięty w czarny materiał chiński robot do domu. Nie umie strzelać, działa tylko w słoneczną pogodę i łatwo go zhakować. Producent pozycjonuje robota jako "przyjaciela" – czyli w istocie zabawkę.