Oleg Sokołow to znany rosyjski historyk, który pracował w Uniwersytecie Państwowym w Sankt Petersburgu. Ponadto wykładał również na jednej z francuskich uczelni, ponieważ doskonale mówił po francusku. Z relacji jego studentów wynika, że właśnie tym językiem posługiwał się na co dzień w swoim domu.
Czytaj także: Jasnowidz Jackowski miał przerażającą wizję. Ujawnia, co się stanie w sylwestra i Nowy Rok 2021
Trzy lata mieszkał ze swoją 40 lat młodszą studentką Anastazją Jeszczenko. Parę połączyła miłość do historii, a w szczególności fascynacja Napoleonem. Kobieta miała być nazywana przez historyka jego "Józefiną". Podobno wymagał też od niej, by zwracała się do niego per "Sire".
Czytaj także: Dramat Lecha Wałęsy. Były prezydent jest bankrutem. "Rozdałem i stanąłem z pustą kieszenią"
W listopadzie 2019 sytuacja jednak drastycznie się zmieniła. Sokołow został znaleziony pijany w rzece. W swoim plecaku miał odcięte ramiona partnerki. Pozostałe części rozczłonkowanej kobiety znaleziono dalej w rzece. W plecaku miał również pistolet do ogłuszania i pistolet, którym wcześniej czterokrotnie postrzelił ukochaną.
Po nieco ponad roku Sokołow został skazany na 12 lat więzienia za to brutalne morderstwo. Wyrok sądu poruszył środowiskiem broniącym praw kobiet.
Historyk znalazł jednak wytłumaczenie swojego makabrycznego czynu. Jak podaje BBC tłumaczył się tym, że partnerka miała wcześniej podczas kłótni grozić nożem. Postrzelił ją rzekomo działając we własnej obronie, a ciało rozczłonkował, by zakopać Jeszczenkę.