Paczka została nadana przez firmę Well.ca, oferującą produkty do pielęgnacji. Na początku Elliot Berinstein poczuł się zdezorientowany, ponieważ w ostatnim czasie nie składał żadnego zamówienia z ich sklepu internetowego. Po otworzeniu przesyłki okazało się, że w środku znajduje się faktura wystawiona w 2012 roku.
Kanadyjczyk czekał na paczkę 8 lat. Co w niej było?
Jak podaje "9 News", w paczce znajdowała się tubka kremu do włosów Brylcreem. Kiedy Elliot Berinstein zorientował się, że właśnie dotarła do niego zaginiona 8 lat wcześniej paczka, zaczął się śmiać.
Przeczytaj także: Uwaga na przekręt. Podrobili stronę Poczty Polskiej. Wysyłają SMS-y
Otworzyłem ją, a w środku była faktura z 2012 roku i tubka Brylcreem, którą wtedy zamówiłem. Zacząłem się śmiać, ponieważ pomyślałem, że to całkiem zabawne, że dotarła 8 lat później – opowiedział Elliot Berinstein w wywiadzie dla "CTV News".
Kiedy w 2012 roku Elliot Berinstein nie otrzymał paczki, zgłosił to sprzedawcy. Poinformował przedstawiciela Well.ca, że zamówiony krem do włosów do niego nie dotarł i poprosił o jego ponowne wysłanie. Prośba nie została jednak spełniona.
Stwierdziłem: "okej, to nie jest warte zachodu", więc po prostu o wszystkim zapomniałem – wyjaśnił Elliot Berinstein w rozmowie z "CTV News".
W sprawie zabrał głos rzecznik Kanadyjskiej Poczty. Zapewnił, że przypadek z paczką Berinsteina stanowi wyjątek i obiecał dokładnie zbadać cała sprawę.
Ostatecznie Elliot Berinstein nigdy nie wykorzystał dostarczonego kremu. Jak argumentował, po odkręceniu korka okazało się, że wewnątrz znajduje się żółta substancja. Po upewnieniu się, że Brylcreem powinien mieć biały odcień zdecydował że nie będzie ryzykował i nakładał go na włosy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.