Czwarta fala pandemii koronawirusa w Polsce stała się faktem. Codziennie przybywa kilku tysięcy nowych zakażeń, a znaczny wzrost pojawił się również w statystyce zgonów. 20 października przekazano informację o 5559 nowych zakażeniach i 75 zgonach.
Dramatyczne statystyki przekładają się na sytuacje w szpitalach. Placówki medyczne zmagają się z wielkim obciążeniem. Miejsca powoli zaczyna brakować zarówno wśród łóżek, jak i w kostnicach. Szpital Południowy w Warszawie zdecydował się na postawienie kontenera, który będzie pełnił rolę dodatkowej chłodni na ciała zmarłych zakażonych.
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", kontener ma pochodzić z rządowych rezerw. Część z 20 miejsc na zwłoki jest już zajęta. Artur Krawczyk, prezes Szpitala Południowego na Ursynowie, zwrócił uwagę na fakt, że zasoby Szpitala Południowego powoli się kończą. Tłoczno w stolicy miało się zrobić również w szpitalu zakaźnym oraz szpitalu na Ursynowie.
Zamówiliśmy u wojewody dodatkowy kontener na zwłoki. Pochodzi z rządowych rezerw, stoi przy szpitalu, ma niecałe 20 miejsc i już jest częściowo zajęty. Kiedy wczoraj do niego wszedłem i zobaczyłem zwłoki w białych workach, po prostu się popłakałem – mówi "Gazecie Wyborczej" Artur Krawczyk.
Czytaj także: Zmiany w KPRM. Kara za aferę mailową?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.