34-letnia Ellis została w czwartek wskazana jako druga pilotka maszyny, która uległa katastrofie. Gdy skontaktowali się z nią przedstawiciele "Daily Mail", wyraźnie wstrząśnięta Ellis potwierdziła, że żyje i że nie była na pokładzie śmigłowca.
Jestem jak najbardziej żywa - oznajmiła pilotka.
Jednocześnie wyraziła swoje zdziwienie i oburzenie rozprzestrzeniającymi się w sieci fałszywymi informacjami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ellis, która w przeszłości pracowała dla znanego dziennikarza CNN Michaela Smerconisha, podkreśliła, że szerzenie takich nieprawdziwych informacji jest "brakiem szacunku wobec rodzin" 67 ofiar katastrofy.
W piątek ujawniono, że faktyczną współpilotką śmigłowca US Army Black Hawk Sikorsky UH-60 była kobieta, jednak jej tożsamość nie została jeszcze podana do publicznej wiadomości.
Wiadomo jednak, że na pokładzie znajdowali się Andrew Eaves oraz Ryan O'Hara. Obydwaj zginęli na miejscu.
Ostatnie słowa pilota linii American Airlines
W katastrofie lotniczej, do której doszło w pobliżu lotniska Ronalda Reagana pod Waszyngtonem, zginęło 67 osób, w tym członkowie załogi i pasażerowie. Zagraniczne media ujawniły ostatnie słowa pilota linii American Airlines, Jonathana Camposa.
Rozmawiałem z nim, gdy wchodził na pokład samolotu. Rozmawialiśmy przez 10 minut. Nie mogę w to uwierzyć. Słychać było, że jest szczęśliwy. Nie mógł już doczekać się rodzinnego rejsu w przyszłym tygodniu na statku wycieczkowym. Jonathan z rodziną miał polecieć na Florydę, aby zacząć podróż. Miało to być wielkie święto - wyznał wujek pilota, John Lane w rozmowie z "Daily Mail".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.