W Ukrainie powstała specjalna jednostka, której członkami są Rosjanie. Legion "Wolna Rosja" jest stworzony m.in. z pojmanych żołnierzy rosyjskich, którzy nie chcą walczyć z Ukrainą. Dołączyli do niego także Białorusini. Mężczyzn gotowych do walki przeciwko Putinowi szkolą ukraińskie wojska.
Widziałem Irpień, Buczę, Hostomel, zostały zniszczone - mówi jeden z rosyjskich żołnierzy, który teraz walczy za Ukrainę.
Mężczyzna poddał się i stanął po stronie Ukrainy, dołączając do Legionu "Wolna Rosja" - donosi portal 24tv.ua. Na specjalnej konferencji prasowej powiedział, że widział te trzy miasta na własne oczy. Podkreślił, że zostały zniszczone przez wojnę, którą rozpoczęła Rosja. Rosjanin ponadto przyznał, że widział w Buczy "ciała małych dzieci porozrywane na kawałki". Niektóre spośród dzieci miały mieć mniej niż 10 lat. To oczywiście przeczy kłamliwej narracji Kremla, który wbrew dowodom twierdzi, że masakra na przedmieściach Kijowa była inscenizacją.
- Infrastruktura jest całkowicie zniszczona, miasta prawie zmiecione z ziemi - dodał wojskowy.
Wspomniał też o grabieżach dokonywanych przez swoich rodaków. Z jego relacji wynika, że cywile opowiadali, jak Rosjanie wynosili wszystko z ich domów.
"Ludzie zostali bez rzeczy, na które zarabiali przez lata" - mówił rosyjski żołnierz, cytowany przez 24tv.ua.
Mężczyzna przyznał, że wstąpił do Legionu ponieważ zdaje sobie sprawę, że to, co się dzieje, "jest to prawdziwe ludobójstwo". Chce "pokonać faszystowski reżim Putina".
Apelujmy do wszystkich rosyjskich obywateli i wojskowych: dołączcie do naszego Legionu, będziemy walczyć z reżimem Putina i być może pewnego dnia wejdziemy do naszego wolnego kraju - nawołują byli członkowie armii Władimira Putina.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.