Cała sprawa wyszła na jaw, gdy do Komisariatu Policji w Nowym Żmigrodzie zgłosił się Komendant Magurskiego Parku Narodowego wraz ze swoimi pracownikami oraz trzema ujętymi osobami. Strażnicy zauważyli dwóch mężczyzn i kobietę, którzy mieli przy sobie wykrywacze metali oraz zgromadzone metalowe przedmioty.
Kiedy policjanci zajrzeli do worka, okazało się, że w środku znajdowały się m.in. niewybuchy. Natychmiast ewakuowali budynek komisariatu oraz Gminny Ośrodek Kultury w Nowym Żmigrodzie, a także zabezpieczyli pobliski teren przed dostępem osób postronnych.
Policjant potwierdził, że niewybuchy to granaty z materiałem wybuchowym. Ponadto podczas przeszukania ich pojazdu, którym podróżowali, mundurowi ujawnili kilkadziesiąt sztuk amunicji karabinowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Następnie na miejsce przybyli funkcjonariusze z Sekcji Minersko-Pirotechnicznej Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Rzeszowie. Policjanci przy pomocy promieni rentgenowskich sprawdzili niewybuchy i potwierdzili, że w sześciu sztukach granatów są zapalniki i proch, który może być niebezpieczny oraz stanowić zagrożenie. Funkcjonariusze z SPKP zabezpieczyli niewybuchy i zabrali je do utylizacji.
Co grozi zatrzymanym osobom?
Kobieta została przesłuchana w charakterze świadka, natomiast mężczyźni w wieku 79 i 46 lat usłyszeli już zarzuty. Starszy z nich przyznał się do zarzucanych mu czynów, młodszy nie.
Czytaj także: "Stop, tak nie nie można". Polacy nadal żyją w błędzie
Prokuratura Rejonowa w Jaśle zastosowała wobec podejrzanych środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji oraz poręczenia majątkowego. Mieszkańcom woj. świętokrzyskiego grozi teraz kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.