Pod koniec ubiegłego weekendu, na drewnianym moście znajdującym się na trasie łączącej wsie Gajnik i Goworów, pojawił się ogień. Na szczęście, świadkowie zareagowali w porę i nie doszło do większego pożaru.
O zdarzeniu właściciele facebookowego profilu gminy Międzylesie poinformowali wieczorem 14 kwietnia, równocześnie dając sprawcy ultimatum:
Sprawa zostanie zgłoszona na policję dopiero jutro [poniedziałek 15 kwietnia - przyp. red.]. Do tego momentu jest czas, by się zgłosić osobiście i porozmawiać - napisali administratorzy na Facebooku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawdź także: Ponad 50 tys. zł za "ucztę ziemniaczaną" z gwiazdami serialu "1670". Topa: Pojawi się pewien bonus
Ostatecznie jednak sprawca nie zgłosił się do przedstawicieli gminy. W rezultacie sprawą zajęła się policja.
Na domiar złego mundurowi ustalili, że przez uszkodzony w wyniku podpalenia most prowadzi droga gminna. Wykonane na miejscu oględziny dały uzasadniona podstawę do sklasyfikowania czynu jako przestępstwo - poinformowała kłodzka policja.
Dzień po zgłoszeniu sprawy policjanci schwytali 28-letniego pijanego mężczyznę, który podpalił drewniany most. Podejrzany szybko przyznał się do winy.
Potwierdził fakt, że w chwili zdarzenia był pod wpływem alkoholu. Jednak śledczym nie był w stanie wytłumaczyć swojego nieodpowiedzialnego zachowania. [...] Mężczyzna kilka miesięcy temu opuścił mury zakładu karnego gdzie odbywał karę pozbawienia wolności - czytamy na stronie policji.
Zobacz również: Polacy nie boją się wojny? Zapytaliśmy generała, co o tym sądzi
Policjanci dokonali zabezpieczenia majątkowego w wysokości 2 tysięcy złotych na poczet naprawienia szkody. Niebawem o dalszym losie 28-latka zdecyduje sąd.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.