W sobotę (1 lipca) przed domem dziecka w Długiem niedaleko Krosna (woj. podkarpackie) znaleziono dużą, metalową skrzynię. Była owinięta łańcuchem i dołączono do niej krótki liścik:
"Proszę się nie bać. Paczka to darowizna. Nic groźnego".
Opiekunowie nie byli jednak przekonani co do zawartości podejrzanej paczki i wezwali policję.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podrzucił pod dom dziecka skrzynię z pieniędzmi. Wiadomo, kim jest
W tym samym czasie do redakcji jednego z portali zadzwonił mężczyzna, który zdradził, że kod do otwarcia skrzyni to 7777.
Na miejscu sprawdzili ją pirotechnicy, a gdy wykluczono obecność materiałów wybuchowych, zdecydowano się na jej otworzenie.
Wtedy oczom mundurowych i pracowników domu dziecka ukazały się słodycze i 100 tys. zł.
Jak się okazało, dom dziecka wsparł lokalny youtuber Kamil Labudda, który w sieci znany jest jako "Budda". W weekend opublikował on w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym możemy go zobaczyć na tle lamborghini z numerem rejestracyjnym 777. Później "Budda" zabrał też głos na Twitterze. "Skrzynka pełna Cashu aż po brzegi!!!!" - napisał.
24-latek na sobotę przewidział też szereg innych "atrakcji". Jak przekazał lokalny serwis rzeszow-info.pl, mężczyzna postanowił też sprawić niespodziankę fanom motoryzacji w stolicy Podkarpacia. Z jego zapowiedzi wynikało, że zapłaci za paliwo każdemu, kto 1 lipca zatankuje na stacji paliw "Watkem" przy al. Armii Krajowej w Rzeszowie.
Akcja "Buddy" szybko rozniosła się po sieci. Rzeszowianie, chcąc zatankować za darmo, ruszyli na stację paliw "Watkem". Efekt był taki, że na obwodnicy utworzył się 7-kilometrowy korek. Influencer dotrzymał jednak słowa. Za paliwo w Rzeszowie miał zapłacić ok. 100 tys. zł.