Dobiega końca aukcja Dawida Podsiadły na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Artysta postanowił podgrzać atmosferę przed finałem licytacji w poście, który dodał na Instagrama. Jednak to nie fotografia ciasta zwróciła uwagę internautów, a treść posta.
Czytaj także: Pałac Putina. Robotnicy musieli zdążyć przed ważną datą
Cena ciasta Dawida Podsiadły osiągnęła astronomiczny pułap ponad 30 tys. zł. Dawid Podsiadło postanowił w swój sposób z tego zażartować. Żartobliwie próbował zbagatelizować cenę, za jaką wygrany otrzyma od niego trzy serniki. Muzyk wyliczył, że jeden kawałek kosztować będzie "zaledwie" 500 złotych. Zaznaczył, że cena wydaje się wygórowana, lecz tak naprawdę to okazja.
Czytaj także: Rozmowa na szczycie. Biden ostrzegł Putina
Zażartował z Sasina
Podsiadło doszedł również do bardzo ciekawych wniosków. Postanowił zażartować z wicepremiera Jacka Sasina. Napisał, że gdyby każdy mieszkaniec Zielonej Góry kupił kawałek jego ciasta za 500 złotych, to kosztowałby 70 milionów złotych, które polityk wydał na organizację wyborów korespondencyjnych. Oczywiście artysta nie napisał tego dosłownie, lecz użył znanej wszystkim formułki.
Gdyby każdy mieszkaniec Zielonej Góry (ok 140 tysięcy osób) kupił w tej cenie jeden kawałek sernika, to kosztowałoby to raptem 70 milionów, które sami wiecie kto, i sami wiecie co, i na co - napisał Podsiadło.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.