Paweł Walesic z końcem sierpnia 2022 r. stracił stanowisko radnego PiS. Po ujawnionym skandalu z podsłuchiwaniem podwładnej elektroniczną nianią sam złożył rezygnację. Sekretarz województwa świętokrzyskiego podkreślił wówczas, ze Walesic przekroczył uprawnienia.
Czytaj także: "W kurii popłoch". Tylko jeden kandydat do seminarium
Rozwiązanie umowy o pracę nastąpiło za porozumieniem stron. Jednak bez obowiązku świadczenia pracy przez pana Walesica, bo w tym przypadku doszło do przekroczenia uprawnień i nie możemy tolerować takich zachowań - powiedział wówczas Mariusz Bodo, sekretarz województwa świętokrzyskiego (Radio Ostrowiec).
Afera ujrzała światło dzienne, gdy urzędniczka znalazła w swoim biurze część nadajnika. O sprawie powiadomiła dyrektora wydziału oraz władze województwa. Sprawdzono wszystkie pomieszczenia. W pokoju polityka znaleziono drugą część elektronicznego systemu niania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Walesic dostał nową posadę. "Ludziom trzeba pomagać"
Jak się okazuje, Paweł Walesic długo nie pozostał bez pracy. "Gazeta Wyborcza" ustaliła, że obecnie były radny PiS jest zatrudniony w Świętokrzyskim Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Kielcach.
Warto zaznaczyć, że instytucją kieruje Jerzy Wrona - radny PiS z Ostrowca Świętokrzyskiego, a prywatnie znajomy Pawła Walesica.
Jerzy Wrona nie chciał komentować zatrudnienia swojego kolegi, nie odpowiedział na pytania dziennikarki "GW".
Jak do sprawy odnosi się marszałek województwa świętokrzyskiego z PiS? - Ludziom trzeba pomagać. Pan dyrektor Wrona powiadomił mnie o tym, że koledze z Ostrowca daje szansę - przekazał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Andrzej Bętkowski.
Inny działacz PiS stwierdził jednak, że dla Walesica "nawet stanowisko prezydenta Polski byłoby niewystarczające". - On ciągle by uważał, że zasługuje na więcej - zdradził rozmówca "GW".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.