Chodzi o Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 3 przy ulicy św. Michała w Kaliszu, w której to palcówce, oskarżana obecnie dyrektorka szefowała przez dwadzieścia lat. Dopiero gdy we wrześniu ubiegłego roku zastąpiła ją nowa osoba, która stanowisko wygrała na drodze konkursu, na jaw zaczęły wychodzić ciemne sprawy ukrywane przez poprzedniczkę.
Podsłuchy dyrektorka mogła kontrolować także z własnego domu
Jednym z nich jest zarzut, że była dyrektorka miała montować podsłuchy w kamerach monitoringu na terenie szkoły, nie informując o tym pracujących w placówce nauczycieli. Łącznie zarzutów stawianych kobiecie, jak podaje prokurator Marcin Kubiak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, jest aż sześć.
Wszystkie one dotyczą przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego ze względu na funkcję, jaką podejrzana sprawowała w szkole - w rozmowie z PAP podkreślił prokurator Marcin Kubiak
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drugi z zarzutów dotyczy kradzieży mienia szkoły o wartości 5 tys. zł, a pozostałe odnoszą się do oszustw finansowych na szkodę miasta o łącznej kwocie 66 tysięcy złotych. Między innymi sprawa dotyczy wynagrodzenia w wysokości 15 tysięcy złotych, jakie była dyrektorka przyznała osobie niezatrudnionej w szkole.
Podobny mechanizm dotyczył wypłaty ekwiwalentu za niewykorzystany urlop. Otrzymały je dwie osoby, które w szkole nie pracowały – dodał prokurator w rozmowie z dziennikarzami.
Podejrzana nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień. Akt oskarżenia zostanie złożony w najbliższych dniach. Podejrzanej grozi do 10 lat więzienia.