Uderzenie huraganu Dorian spodziewane jest na północnych Bahamach w niedzielę wczesnym popołudniem polskiego czasu. Na wyspach przeprowadzono wcześniej częściową ewakuację i zamknięto hotele.
Mieszkańców i turystów, którzy pozostali na Bahamach, umieszczono we wzmocnionych pomieszczeniach szkół i instytucji publicznych. Większość osób wyjechało jednak z wysp na polecenie władz.
National Hurricane Center poinformowało, że w sobotę siła huraganu wzrosła i zbliżyła do wartości przypisanych żywiołom piątej kategorii - podaje Fox News.
Huragan niesie ze sobą nie tylko niszczycielskie porywy wiatru, ale również ulewy i ryzyko podtopień wybrzeża przez wysokie fale. W wielu miejscach ogłoszono alarm powodziowy.
Dyrektor NHC Ken Graham wyjaśnia, że miejscami może być ponad 5 metrów wody niż zazwyczaj..
- Mamy do czynienia z sytuacją zagrożenia życia. Zwłaszcza, że w nocy huragan znacznie zwolnił tempo przemieszczania się - powiedział Graham dziennikarzom stacji.
Pogoda. Huragan Dorian może zmienić kierunek
Z najnowszych prognoz wynika, że huragan Dorian nie wejdzie w głąb Florydy. Po dotarciu do jej brzegów przemieści na północ wzdłuż wybrzeża Karoliny Południowej i Północna oraz Georgia.
- To może się jednak po raz kolejny zmienić i huragan nie pozostanie na Atlantyku, a przejdzie nad ląd - zastrzega w rozmowie z CNN Adam Klotz, meteorolog z NHC.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
