W Rosji trwa polityczna awantura w związku z pogrzebem Aleksiej Nawalnego. Opozycjonista, nawet po śmierci, zagraża Kremlowi, dlatego rosyjskie służby robią, co mogą, żeby utrudnić organizację uroczystości.
Jak podaje portal Medizona, w okolicach moskiewskiej cerkwi, w której ma odbyć się nabożeństwo nad trumną zmarłego w łagrze opozycjonisty, pojawiają się pojazdy policyjne. Opozycyjna telewizja Dożd dodaje, że policjanci legitymują ludzi, którzy niosą kwiaty.
Mimo to nie brakuje osób, które chcą pożegnać Aleksieja Nawalnego i towarzyszyć mu w jego ostatniej podróży. Dlaczego? W rozmowie z reporterami niezależnego rosyjskiego serwisu informacyjnego Sota.vision mówią o tym, że przyszli "ugasić swoje smutki".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Aleksiej chciał dać mi wolność", "Miałem dwóch idoli: Sacharowa i Nawalnego, a teraz oni nie żyją", "Ostatnia szansa, aby być blisko tego wielkiego polityka", "Odczuwam to jako osobistą stratę" – wyjaśniają rozmówcy Sota.vision.
Jeden z mężczyzn mówi, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, iż może zostać aresztowany. Mimo to zdecydował się złożyć hołd Nawalnemu. – W ogóle nie widzę nic nielegalnego w pożegnaniu wielkiego człowieka – stwierdził.
Aleksiej był wielkim człowiekiem, wzorem do naśladowania i nadzieją – dodał polityk Nikolaj Lyaskin.
Mandat za złożenie kwiatów
Serwis opisuje również historię młodego mężczyzny, który chciał się wybrać na pogrzeb Nawalnego, ale został zatrzymany przez służby tuż po opuszczeniu domu. Zatrzymano go pod pretekstem konieczności napisania noty wyjaśniającej odnośnie przyniesienia kwiatów pod Kamień Sołowiecki (pomnik upamiętniający ofiary represji politycznych w Związku Radzieckim - red.) w Moskwie. Mężczyzna miał je zostawić 16 lutego. Oskarżono go o "udział w nielegalnym wiecu".
Nawalny był rosyjskim nacjonalistą popierającym m.in. aneksję Krymu. Są mu pamiętane również antysemicie hasła głoszone na początku politycznej kariery. W ostatnich latach życia stał się jednak światowym symbolem walki z opresyjnym systemem władzy, jaki w Rosji zaprowadził Putin.