Rankiem 31 grudnia rodzice Zuzi, zajęci codziennymi obowiązkami, nie zauważyli, kiedy ich mała córka weszła do skrzyni łóżka, w której przechowywano różne przedmioty. Jak informuje "Super Express", dziecko przypadkowo uwięziło się wewnątrz.
Przeczytaj też: Zaginięcie Karoliny Wróbel. Znaleźli ostatnie zdjęcie
Rodzina natychmiast wezwała służby ratunkowe, które ruszyły na pomoc. Dziewczynkę przewieziono najpierw do szpitala w Wągrowcu, gdzie lekarzom udało się przywrócić jej funkcje życiowe. Następnie trafiła pod opiekę specjalistów w jednej z placówek medycznych w Poznaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dramatyczne wiadomości w Nowy Rok
Pomimo wysiłków lekarzy, 1 stycznia rodzina Zuzi otrzymała najgorsze możliwe wiadomości – dziewczynka zmarła. W mediach społecznościowych mama dziecka pożegnała swoją córeczkę wzruszającymi słowami.
Dziękujemy za wszystkie wspólne chwile, za Twoją miłość i dobroć. Nie żegnamy się na zawsze. Twoje życie było dla nas darem. Twoje ciepło, uśmiech i życzliwość na zawsze pozostaną w naszej pamięci.
Sekcja zwłok i poszukiwanie odpowiedzi
9 stycznia przeprowadzono sekcję zwłok, która jednak nie przyniosła jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o przyczynę śmierci dziewczynki. Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu przekazał "Super Expressowi", że potrzebne są dodatkowe, poszerzone badania.
Śledztwo mające na celu ustalenie okoliczności tragedii wciąż trwa.
Pożegnanie małej Zuzi
11 stycznia w Rgielsku odbył się pogrzeb dziewczynki. Niewielki grób pokryły liczne białe kwiaty, wśród których znalazła się wiązanka od rodziców z napisem: "Śpij Aniołku" - relacjonuje "SE".
Ceremonia była pełna smutku i żalu, a przyjaciele oraz bliscy rodziny pojawili się, by wyrazić swoje wsparcie dla rodziców Zuzi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.