Ta sprawa od początku budziła kontrowersje. Przed pogrzebem dyrektor wojewódzkiego sanepidu w Olsztynie mówił w rozmowie z Wirtualną Polską, że Woźniak-Starak nie może zostać pochowany na terenie rodzinnej posiadłości w Fuledzie, bo nie ma tam cmentarza. Mimo wszystko tak zrobiono.
Policja postanowiła zareagować. Mundurowi złożyli wniosek do Sądu Rejonowego w Giżycku o ukaranie osoby odpowiedzialnej za pochowanie urny na terenie prywatnej posiadłości Woźniaków-Staraków. Funkcjonariusze uznali, że doszło do przekroczenia przepisów.
Wirtualna Polska ustaliła, że decyzja w tej sprawie ma zapaść 4 sierpnia 2020 r. o godz. 8:30. Przepisy mówią o tym, że sąd może nałożyć karę grzywny od 20 zł do pięciu tys. zł lub areszt od 5 do 30 dni. Oskarżony o złożenie urny w niewłaściwym miejscu jest Mirosław S.
Śmierć na wodzie. Piotr Woźniak-Starak był pod wpływem alkoholu
Do śmierci Woźniaka-Staraka doszło w nocy z 17 na 18 sierpnia 2019 roku. Producent filmowy zmarł na skutek obrażeń poniesionych w wyniku wypadku na motorówce na jeziorze Kisajno.
Śledczy ustalili, że był on pod wpływem alkoholu. Miał 1,7 promila we krwi i 2,4 promila w moczu.
Czytaj także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.