Mieszkańcy Ukrainy zmagają się z pojawiającymi się w miastach nietypowymi symbolami. Znaków używają siły rosyjskie oraz prokremlowscy dywersanci.
Symbole na Ukraińskich domach. Służą Rosjanom do nalotów
Na dachach niektórych budynków w Kijowie można ostatnim czasie zaobserwować czerwone krzyżyki. Oznaczenia służą rosyjskim pilotom myśliwców do identyfikowania celów.
Część bloków ma na sobie mniejsze znaki, namalowane farbą w spreju. Władze miasta ostrzegają, że podobne oznaczenia mogą pojawiać się także na drzewach. Tam mogą być tworzone nawet z taśmy odblaskowej.
Ukraińscy urzędnicy wezwali mieszkańców do usuwania nietypowych oznaczeń. Dobrym sposobem ma być zasypywanie ich ziemią lub zakrywanie nieprześwitującym materiałem.
Okazuje się jednak, że to nie jedyny sposób nawigacji dla myśliwców i dronów, z których korzysta rosyjskie wojsko. Na skrzyżowaniach głównych dróg rozmieszczane mają być niewielkie nadajniki. Pozwalają one choćby na omijanie wysokich budynków.
Dywersanci malują znaki na budynkach. Policja zaleca przyglądanie się blokom z lampami UV
Specjalne oświadczenie w tej sprawie wydał mer Kijowa Witalij Kliczko. Potwierdził, że wzrosła liczba wykrytych śladów sabotażystów. Były bokser podkreślił, że "współpracowników" Putina czeka długa odsiadka w więzieniu.
Przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 12 do 15 lat i może objąć konfiskatę mienia – zaznaczył.
We Lwowie policja zaleciła cywilom podświetlanie budynków przy pomocy lamp UV. Na niektórych domach znaleziono bowiem ślady farby fluorescencyjnej.
Oznaczenia są używane przez rosyjskich agentów, którzy zinfiltrowali miasto w celu kierowania atakami rakietowymi – podkreślają funkcjonariusze.
Obejrzyj także: Ekspert z podziwem o ukraińskich żołnierzach. "To naprawdę fenomen"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.