Gmachy ambasad Federacji Rosyjskiej na całym świecie stały się miejscem protestów przeciwko wojnie w Ukrainie. Ludzie nie zgadzają się z nieuzasadnioną agresją wojsk Władimira Putina i manifestują swoją niechęć wobec niej gromadząc się pod bramami wjazdowymi do rosyjskich budynków dyplomatycznych. Protesty przeciwko barbarzyństwu przybierają najrozmaitsze formy.
Niechęć wobec wojny wyrażają również Finowie. Jeden z obywateli tego kraju postanowił zamanifestować w bardzo nietypowy, a zarazem oryginalny sposób. Protestujący zawiózł pod budynek ambasady Federacji Rosyjskiej w Helsinkach pralkę. Urządzanie zostało przez niego ozdobione kokardą i stanęło wprost pod bramą wjazdową na teren.
Pralka była symbolicznym gestem protestu Fina wobec barbarzyństwa Rosjan. Protestujący przywiózł urządzenie pod ambasadę w odpowiedzi na doniesienia dot. kradzieży i rozbojów, których żołnierze Putina dopuszczają się w Ukrainie. Z listu przylepionego do pralki wynika, że była to swego rodzaju darowizna od manifestującego emeryta, aby rosyjscy wojskowi nie okradali zaatakowanych Ukraińców.
Oto pralka, żebyście nie musieli fatygować się po nią aż do Ukrainy. Z poważaniem, emeryt - napisał protestujący.
Do sprawy odnieśli się przedstawiciele miasta Helsinki. W komentarzu dla mediów stwierdzono, że pralka nie zostanie usunięta sprzed bramy ambasady przez służby, gdyż nie stanowi zagrożenia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.