Jak poinformowała st. sierż. Marzena Wróblewska z KPP Straży Pożarnej w Golubiu-Dobrzyniu do wypadku doszło w Wielką Sobotę w miejscowości Płonne. Udział w zdarzeniu brał samochód osobowy i jadący motocyklem 30-letni mężczyzna. Powodem wypadku miało być wymuszenie kierującego autem, który włączał się do ruchu.
Włączający się do ruchu kierowca pojazdu marki bmw zderzył się z motocyklistą jadącym hondą. 30-letni motocyklista z obrażeniami ciała został przetransportowany do szpitala - relacjonowała dziennikarce "Faktu" rzecznik straży.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ratował cudze życie i prawie sam je stracił
Jak się okazało, wypadek nie był jedynym dramatem rozgrywającym się w tym czasie. Udzielający pomocy mocno poszkodowanemu motocykliście strażak z OHP Płonne sam miał stracić przytomność. Od tego momentu zaczęła się walka o jego życie.
Na całe szczęście na miejscu wciąż znajdował się wezwany do wypadku zespół ratownictwa medycznego. Niemal natychmiast podjął on działanie mające na celu uratowanie życia strażakowi. Zadanie to było jednak niebywale trudne, ponieważ stan ochotnika był ciężki.
Jak informuje rzecznik straży pożarnej w Golubiu-Dobrzyniu, konieczne okazało się wezwanie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Do jego przylotu zdołano jednak przywrócić funkcje życiowe strażaka. Wraz z ochotnikiem wykonującym czynności na miejscu wypadku, śmigłowcem do szpitala zabrano poszkodowanego w nim 30-latka.
Podczas działań zasłabł druh OSP Płonne. Natychmiastowej pomocy udzielił będący na miejscu zespół ratownictwa medycznego przy wsparciu strażaków. Druh odzyskał funkcje życiowe i świadomość. Został przetransportowany śmigłowcem do szpitala - cytuje st. kapitana Dawida Tarkowskiego oficera prasowy KPP Straży Pożarnej w Golubiu-Dobrzyniu TVN24.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.