Marcin Kruszewski na swoim profilu na Tik Toku porusza ważne dla młodych ludzi prawne zawiłości. Jego konto ma ponad dwa miliony obserwujących. Tym razem prawnik pokazał kartkę, jaka znalazła się w jednej ze szkół w Zabrzu.
Po ubikacji do tablicy
- Kto na lekcji wyjdzie do ubikacji, rozwiązuje przykład na tablicy poza kolejnością - kartka o takiej treści miała się pojawić w jednej z zabrzańskich szkół. Z relacji Marcina Kruszewskiego wynika, że wywiesił ją nauczyciel matematyki. Treść "ogłoszenia" to potwierdza.
Zdaniem Kruszewskiego takie podejście do sprawy to łamanie praw ucznia, a przede wszystkim praw człowieka. Prawnik nie ma wątpliwości, co należy zrobić z nauczycielem. - Powinien wylecieć z pracy - mówi krótko Kruszewski. Zauważa, że jest to naruszenie godności ucznia poprzez niemożność realizacji potrzeb fizjologicznych. Prawnik nazywa to wręcz szantażem.
Czy ten nauczyciel myśli o jakichkolwiek konsekwencjach? O tym, że będzie musiał zapłacić odszkodowanie, jeżeli uczeń nie wyjdzie do toalety i nabawi się choroby pęcherza? O tym, że być może będzie odpowiadał za naruszenie dóbr osobistych ucznia, jeżeli uczeń za przeproszeniem zsika się w gacie i upokorzy przed całą klasą?- pyta Kruszewski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prawnik mówi, że każdy ma prawo do swobodnego korzystania z toalety. Dodaje, że nie może to wpłynąć negatywnie na ocenę z przedmiotu czy zachowania.
Branie do odpowiedzi tylko tych, którzy chodzą do toalety, stanowi formę represji, która nigdy nie może mieć miejsca - mówi na koniec znany z Tik Toka prawnik.
Czytaj również: Chcą odwrócić reformę Czarnka. Chodzi o HiT
Szkoła o słowach prawnika tiktokera
Wielu internautów zauważa jednak, że uczniowie wołając o toaletę chcą po prostu uniknąć odpowiedzi. Liczą, że ominie ich w ten sposób kolejka. Piszą, że od załatwiania spraw w toalecie jest przerwa.
W komentarzach pojawiają się też reakcje uczniów wywołanego do tablicy matematyka. Chwalą oni swojego nauczyciela. Jak się dowiedzieliśmy, matematyk uczy w III LO w Zabrzu. Zapytaliśmy o nagranie prawnika dyrektorkę placówki.
Jestem oburzona tym nagraniem. Nasi uczniowie zamierzają wystosować pismo, w którym wyrażą, że nie życzą sobie takich słów i że ten ton wypowiedzi im nie odpowiada. Przykład, że uczniowie mogą dostać jedynkę, jest nieprawdziwy - mówi w rozmowie z o2.pl Magdalena Kaernbach-Wojtaś, dyrektorka III LO w Zabrzu.
Jak mówi, kartka była swego rodzaju żartem. - Pan Wojtek jest przeuroczym nauczycielem. Ta kartka miała charakter żartobliwy. Ktoś chciał zbić sobie kapitał tiktokowy, robiąc niepotrzebną aferę - przyznaje dyrektorka liceum.
Pani Kaernbach-Wojtaś mówi, że w okresie pandemii zasady wychodzenia uczniów do toalety były luźniejsze. Teraz jednak, gdy sytuacja wróciła do normalności, placówka stara się nieco ukrócić wychodzenie w trakcie lekcji.
Uczniowie nie mogą na przykład iść do łazienki z telefonem, bowiem nie jest to pomieszczenie do "rozmów towarzyskich" online. - Nie mamy możliwości zweryfikować, które dziecko naprawdę potrzebuje wyjść do toalety. Ten zwyczaj z pandemii nadal jest nieco nadużywany przez uczniów, dlatego postanowiliśmy to ukrócić - mówi.
Dyrektorka zabrzańskiego liceum podkreśla, że szkoła szanuje prawa uczniów. - Mało tego, nasza placówka zajęła I miejsce w województwie śląskim w Rankingu Szkół Przyjaznych LGBTQ+. Dzieci z naszej szkoły mają bardzo dużo praw, ale nie możemy też dać sobie wejść na głowę - podkreśla dyr. Kaernbach-Wojtaś.
Zobacz koniecznie: Kłopotliwy spadek po Czarnku. Nauczyciele mówią, co się dzieje