Takiego obrotu spraw nie spodziewałby się żaden dokumentalista przyrody. Po tym jak leśnicy zostawili w lesie kamerę, do jej obsługi zabrały się dziki.
Efekt ich działań nagrała fotopułapka, a leśnicy śmieją się teraz, ze w ten sposób powstało prawdziwe leśne kino w dzikiej wersji. Sadząc po nagraniu statyczny obraz nie spełniał wymagań amatorów kina.
Na najnowszym filmie z naszego lasu, dziki postanowiły dodać trochę akcji do ujęć, wszystko za sprawą kreatywnego przestawiania kamerki swoimi ryjkami. Kadry kręcone w stylu "kamera trzęsienia ziemi"? Gotowe. Dynamiczne zmiany perspektywy? Proszę bardzo - żartują leśnicy z nadleśnictwa Tułowice.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
I dodają, że na razie wygląda na jednorazową akcję, ale kto wie? Może jest to początek stałej współpracy...
Jak wyjaśniają leśnicy, fotopułapki to narzędzia do obserwacji zwierząt w ich naturalnym środowisku. Przy okazji dodają, że najwyraźniej dziki tym razem miały wobec sprzętu nieco inne plany!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.