Polacy masowo idą do lasów, aby zbierać grzyby. Wsadzają je do swoich koszyków, ale nie zawsze biorą ze sobą to, co sami pozostawili. Przykład? Nadleśnictwo Dobieszyn opublikowało zdjęcia z lasu. Widać na nim "zbiory" jednego z obserwujących profil nadleśnictwa w mediach społecznościowych.
Niestety, tym razem nie ma się czym chwalić. Spacerowicz znalazł bowiem mnóstwo butelek, szklanych i plastikowych. Głównie po alkoholu. Efektem jego wysiłku były dwa pełne wiaderka takich śmieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chodzą na grzyby, śmiecą w lasach
Leśnicy wystosowali jasny apel do osób, które wybierają się na grzyby lub w innych celach do lasu. Piszą, że młodzież bierze czasem udział w akcjach sprzątania lasów, gdzie leży pełno butelek - zwłaszcza po alkoholu.
I jak tu pokazać dzieciakom, że dorośli powinni być dla nich autorytetem, skoro większość śmieci zostawiają właśnie dorośli - zastanawiają się leśnicy z Drobiszyna.
Jednocześnie zwracają się z prośbą do dorosłych, aby pochwalili się innego rodzaju zbiorami - nie grzybami, ale śmieciami, które zabiorą ze sobą z lasów. - Dziękujemy za piękna inicjatywę i mamy nadzieję, że to będzie refleksja dla wszystkich którzy zaśmiecają naszą okolic - napisali leśnicy zwracając się do osoby, która pomogła w uprzątnięciu lasu.
Zobacz także: Wysyp ofert. GIS ostrzega. "Nowe dopalacze"
Niestety, w polskich lasach zalega mnóstwo śmieci. Niektórzy pozostawiają pojedyncze butelki, inni wprost wywożą swoje odpady do lasów. Dlatego też między drzewami powstają dzikie wysypiska, gdzie leżą worki ze śmieciami, ale także opony, a nawet sprzęt gospodarstwa domowego. Takiej postawie należy zdecydowanie powiedzieć "NIE".