Masowiec PŻM Jawor, na którym w piątek 4 października odkryto znaczne ilości narkotyków, ma zgodnie z planem wejść do portu Itaqui w Sao Luís, aby podjąć ładunek soi. Jak poinformował rzecznik prasowy Polskiej Żeglugi Morskiej, statek pozostanie w porcie na kilka dni.
Statek ma dziś wejść do portu pod załadunek. Mamy nadzieję, że po dwóch, trzech dniach będzie mógł on wypłynąć z portu – powiedział PAP rzecznik PŻM Krzysztof Gogol.
Jednocześnie rzecznik podkreślił, że załoga statku zostanie podmieniona na nową, zanim masowiec opuści Sao Luís. "Stara załoga będzie czekała w hotelu aż zostanie zwolniona przez policję" – dodał Gogol.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Udaremniony przemyt narkotyków na polskim statku
Zgodnie z komunikatem, statek MS Jawor przypłynął do brazylijskiego portu około dwóch tygodni temu, oczekując na załadunek soi. Przez dwa dni znajdował się na kotwicowisku bez wzmożonej ochrony, co wykorzystano do próby przemytu.
W nocy z 3 na 4 października jeden z członków załogi zauważył uszkodzoną plombę wejściową do jednego z pustych pomieszczeń na statku (tzw. void space). W środku znajdowały się tajemnicze, zafoliowane paczki.
Kapitan natychmiast zgłosił incydent za pośrednictwem agenta, a na miejsce przybyła lokalna policja. Śledztwo wykazało, że podejrzane paczki to kokaina. Łącznie ujawniono około pół tony narkotyków. "Paczki z narkotykami zostały podrzucone, prawdopodobnie w nocy" – przekazał PAP rzecznik PŻM.
Jak podkreśla Polska Żegluga Morska, cała załoga statku Jawor postępowała zgodnie z obowiązującymi procedurami. Wachty na statku są regularnie rejestrowane, co pozwala łatwiej ustalić przebieg wydarzeń i współpracować z lokalnymi władzami. Rzecznik PŻM zaznaczył również, że południowoamerykańskie kartele coraz częściej wykorzystują statki handlowe do nielegalnych operacji narkotykowych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.