Internauci narzekają na prawdziwą plagę os. Owady mają atakować wczasowiczów w kurortach, działkowiczów oraz osoby spędzające urlop we własnych domach. Wlatują przez okna i budzą strach.
O sprawie pisze Onet, cytując kobietę, której osy popsuły urlop.
Os było tak dużo, że nie nadążałam z packą na muchy. Owady zatruwały codzienne, spokojne funkcjonowanie. Nie pomagał też słoik z miodem. Musiałam w końcu zrezygnować z odpoczynku na działce i wróciłam do miasta - powiedziała Onetowi pani Barbara z Ostrowi Mazowieckiej.
Na plagę os narzekają też turyści w górach czy nad morzem. Szczególnie boją się rodzice małych dzieci i osoby uczulone. Dla nich użądlenie takiego owada stanowi poważne zagrożenie.
Nie mogę wyjść z małym dzieckiem na taras domu rodziców. Cały czas mamy zamontowaną moskitierę. Na działce mieliśmy już dwa razy kokon z larwami, który jednak szybko usunęliśmy. Ciężka sprawa - twierdzi pani Anna, czytelniczka o2.pl z okolic Torunia.
Problem mają też pszczelarze.
Czy rzeczywiście os jest więcej? Ekspertka ma wątpliwości
Mieszkańcy wielu regionów Polski i turyści uważają, że os jest więcej niż w poprzednich latach. Zwracają też uwagę na wzmożoną aktywność owadów.
Etymolog Ewa Sady, z Centrum Medycyny Translacyjnej SGGW w Warszawie zauważa, że rzeczywiście możemy mieć wrażenie, że owadów jest teraz więcej. Nie wynika to jednak z ich liczby.
Wzmożona aktywność związana jest z cyklem życiowym owada. Z tego względu wydaje się, że os jest więcej niż zwykle. Zakończył się cykl składania jaj i robotnice nie mają tylu obowiązków. Mogą szukać więc pożywienia i przygód. Są bardzo aktywne i zdezorientowane - mówi w rozmowie z Onetem Ewa Sady.
Specjalistka dodaje jednocześnie, że w wakacje jemy dużo słodkości (np. lodów) co potęguje wrażenie "plagi". Pamiętajmy, aby starać się nie zabijać os. Są to pożyteczne owady.
Warto zamontować w oknach moskitiery. To ograniczy ryzyko "wtargnięcia" os do naszych domów.