Za pośrednictwem panelu badawczego Ariadna zapytaliśmy Polaków, ile wydają pieniędzy podczas jednych zakupów na targowisku, ryneczku i bazarku. Badanie przeprowadzono w dniach 28-30 czerwca na grupie 1107 dorosłych Polaków.
Okazuje się, że tylko 5 proc. badanych starcza mniej niż 20 zł, a zaledwie 9 proc. wskazało, że jest to od 20 do 30 zł. Wygląda więc, że czasy tanich zakupów na bazarkach się skończyły.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejne odpowiedzi są nieco bardziej niepokojące. 16 proc. odpowiedziało, że wydaje od 50 do 70 złotych, a 19 proc. od 70 do 100 zł. Z kolei 14 proc. potrzebuje na bazarkowe zakupy więcej niż 100 zł!
Idąc na bazarek musimy liczyć się ze sporym wydatkiem. Ceny wzrosły, a są tego różne przyczyny. Rośnie płaca minimalna, jest trudna sytuacja w rolnictwie - mówi w rozmowie z o2.pl prof. dr hab. Elżbieta Mączyńska-Ziemacka, ekonomistka.
Ceny na bazarkach? "Skłaniają do refleksji"
Według naszej rozmówczyni ceny dotykają konsumentów w różnym stopniu. Nie chodzi tylko o dochody i sposób odżywiania, ale również liczbę osób w rodzinie.
Wysokie ceny skłaniają do refleksji i ograniczania zakupów i niemarnowania żywności. Niektóre rodziny mają dostęp np. do ogródków i stamtąd biorą warzywa czy owoce. Oni oczywiście są w lepszej sytuacji. Ale są też wegetarianie i weganie, którzy automatycznie muszą więcej wydawać. Można się zastanawiać, co można kupić za 20 zł na bazarze - tłumaczy ekonomistka.
Maciej Kmera z Rynku Handlowego na Broniszach koło Warszawy twierdzi, że w pierwszej dekadzie lipca w hurcie warzywa krajowe były o 1 proc. tańsze, a owoce krajowe o 3,5 proc. w porównaniu do poprzedniego roku. W porównaniu do czerwca jest jeszcze lepiej, bo to różnica 12 proc. - Ceny wracają do normy, nie odbiegają już od średniej wieloletniej. Jednak rosną koszty życia i sklepikarze z marży muszą to wszystko pokrywać - tłumaczy.
Z kolei Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP, badanie uznaje za "pocieszające". - To był ciężki rok, co było związane z klęską wielu gatunków. Pocieszające jest to, że ludzie chcą kupować na ryneczkach, jednak trudno przewidzieć, jaki będzie trend i czy ludzie na stałe zostaną przy zakupach w takich miejscach - kończy.
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.